absurdy
-
O rekrutacji (gorzkich) słów kilka
Proces rekrutacji do pracy do przyjemnych nie należy. Potencjalni pracodawcy robią wszystko, by było to możliwie skomplikowane i stresujące. Choć są i tacy, którzy stawiają na zabawę... klockami. Nasza Czytelniczka zadaje przytomne pytanie: po co?
-
Absurd i urzędnik - nierozłączna para?
W przewodniku po krainie absurdu zapisano przed laty przydatne wskazówki: jak skutecznie rozmawiać z biurwą, w jakich sytuacjach wypada zaproponować paczkę kawy, kiedy przynieść kwiatek i dlaczego nie może być to goździk. Niestety ostatni egzemplarz przewodnika zaginał bez śladu. Zachowała się tylko jedna kartka, a na niej to zdanie: ?Wchodząc do krainy absurdu, załóż wygodne buty?. I jest to bardzo dobra rada.
-
Czy place zabaw są dla dzieci? I kogo prosić o pomoc gdy policja "nie ma podstaw do interwencji"?
Pytanie postawione w tytule może brzmieć absurdalnie, ale zadaję je sobie od piątku, kiedy to przydarzyła mi się dość niemiła historia. Osoby dramatu: ja, dzieci, plac, dwaj panowie z frisbee oraz pani dyspozytorka z numeru alarmowego 112.