Kocham pieczywo (dlatego nigdy nie będę szczupła) i kuchnię azjatycką (ostatnio przerabiam głównie koreańską, ale innymi też nie pogardzę). Dlatego wietnamska kanapka Banh mi ma specjalne serce w moim sercu i żołądku.
Mięsne Banh mi w budowie (fot. Paulina Gorzkowska) Banh mi to pozostałość francuskich rządów w tym rejonie Azji. Stopniowo, od połowy XIX wieku, zajmowany przez Francję Wietnam, włączony potem do kolonialnego tworu pod nazwą Indochiny Francuskie, poddawał się europejskim wpływom, także kulinarnym
z mięsem wieprzowym i zieleniną oraz banh bao banh vac - specyficznych pierożków ryżowych w kształcie przypominających różyczki. Fot. Nils Versemann / shutterstock.com
rodem z bajki "Czarodziejka z księżyca". Poznajecie? Wietnam Podczas jednego z konkursów piękności H'Hen Nie miała na sobie sukienkę w kształcie kosza pełnego chleba, która została zainspirowana tradycyjnym wypiekiem z Wietnamu zwanym banh mi. Kreacja nie wszystkim się spodobała. W sieci pojawiły
, ale apetyt na smaki Wietnamu pozostał. Tych warto spróbować w Viet Street Food - niewielkim lokalu na warszawskiej Saskiej Kępie. Podstawą menu są ikony wietnamskiego, ulicznego jedzenia, z zupą pho z ryżowym makaronem i płatkami wołowiny - gotowanej lub z woka. Warto też do nich wpaść na kanapki banh
Te lżejsze, o wyczuwalnym posmaku kolendry i cytrusów, idealnie się sprawdzą w połączeniu z daniami azjatyckimi, nawet najostrzejszymi. Można nimi zapijać wietnamskie kanapki banh mi, indonezyjskie sataje czy wszelkie dania kuchni tajskiej, choć osobiście wyłączyłabym z tego zestawu zupy, bo mam wewnętrzny
, na śniadanie, na lunch, na kolację. Każdy kraj ma swoją kanapkę. We Francji słynne bagietki z serami i szynką, można kiedyś było kupić w automatach na ulicy, najczęściej jada się je na lunch. Włosi mają swoje panini - czyli kanapka ciepło w mozarellą i pomidorem. Banh m i to z kolei kanapka wietnamska
do domowych hamburgerów, banh mi czy zwykłych kanapek i sałatek. Takimi słoiczkami można też obdarować znajomych: ostatnio na parapetówkę koleżanki lubującej się w wielobarwych outfitach przyniosłam słój z ułożonymi według kolorów warzywami (czerwona kapusta, cebula i papryka, marchewka, żółta papryka, ogórek
i dekorację potraw. Tu zjadłam sajgonki z krewetkami, ogórkiem, marchewką i zielonym mango. I słynne banh xeo, czyli chrupiące naleśniki z ryżowego ciasta, które żółty kolor uzyskują dzięki szczypcie curry, a wypełnione są paskami wieprzowiny, krewetkami, kiełkami, szczypiorkiem, przykryte miętą, kolendrą
