Lula: Czy kolekcja Zień wiosna 2012 nie przypomina w żadnym stopniu Pani wcześniejszych kolekcji?
Joanna Przetakiewicz: Nie... Zupełnie nie odniosłam takiego wrażenia, dlatego że mało projektujemy rzeczy z cienkiego jedwabiu.
Lula: Znakiem rozpoznawczym marki La Mania jest prostota, delikatność i stonowane kolory: m.in. czerń i biel. Tak również możemy opisać kolekcję Macieja Zienia "Look at Me"...
Joanna Przetakiewicz: Jeżeli chodzi o Black and White to na pewno, ale to tak szczerze mówiąc projektuje wiele firm modowych, w związku z tym nie odnoszę tego do swojej kolekcji. Ja kocham Black and White, bo jest zawsze dobra, zawsze trendy, zawsze spektakularna i elegancka.
Lula: Czy zatem czerń i biel zawsze będą na topie?
Joanna Przetakiewicz: Zawsze, to gwarantuję. Zarówno osobno, jak i w połączeniu.
Lula: Stawiamy na czystą biel?
Joanna Przetakiewicz: Ja osobiście w zamian takiego crispy white wolę śmietankowy. Kolor tłustej śmietanki, tłustego mleka (uśmiech).
Lula: Wracając do pokazu, czy zatem na wiosnę przyszłego roku, myśli Pani, że dominowały będą te trzy kolory, jakimi są biel, czerń i ecrú?
Joanna Przetakiewicz: To jest baza, która zawsze się obroni, bez względu na sezon i bez względu na to, jakie kolory są modne.
Lula: Co będzie absolutnym hitem w przyszłym roku?
Kombinezon. To jest nowość. Jest następcą sukienki. Oczywiście nigdy w pełni jej nie zastąpi... Ale kombinezon to transformacja sukienki w absolutnie nowoczesnym stylu.
Lula: Kiedy Pani następny pokaz?
Joanna Przetakiewicz: Już 24 listopada!
Rozmawiała Kornelia Przybyłowicz
Lula: Co poradziłabyś dziewczynom z aktualnej edycji ?Top Model?. Czy naprawdę to pomaga, czy czujesz, że to był taki "kop do kariery"?
Anna Piszczałka: Program mi na pewno pomógł, to był taki jakby ominięty schodek w wielu schodkach do kariery, ponieważ już miałam ten start, już mogłam zamieszkać w Warszawie, byłam rozpoznawalną twarzą, łatwiej mi było się poruszać w świecie modelingu. Także na pewno tak, program pomaga w karierze.
Lula: Jakie masz najbliższe plany zawodowe?
Anna Piszczałka: Zawsze mam plany na przyszłość, ale zawsze zaskakuje mnie teraźniejszość. Teraz byłam 1,5 miesiąca w Mediolanie, pracowałam. Wróciłam do Polski i tak naprawdę nie wiem co mnie czeka za tydzień czy za dwa tygodnie. Mogę planować, że pracuję w Polsce, a zaraz wyjechać za granicę. To się cały czas zmienia. Modeling zawsze taki jest, nigdy nie można zaplanować czegoś z wyprzedzeniem.
Lula: Zdradzisz nam, które dziewczyny z tej edycji typujesz na faworytki?
Anna Piszczałka: Niestety, ja oglądałam tylko pierwsze trzy odcinki castingowe. Byłam za granicą, teraz przyjechałam i mam tak dużo na głowie, castingi. Także jeszcze nie nadrobiłam zaległości, ale z tego co widziałam Magda odpadła, ale wiem, że pracuje i ma interesującą twarz, ale ciężko mi coś więcej powiedzieć, bo nie oglądałam jeszcze wszystkich odcinków.
Rozmawiała Natalia Kędra
Lula: Jak się czujesz? Pojutrze już Twój pokaz. Nie jesteś zestresowany?
Rodrigo de la Garza: Ani trochę!
Lula: Jak Ci się podobał pokaz kolekcji "Look at Me" Macieja Zienia?
Rodrigo de la Garza: Była super, ale to nie do końca mój styl. Ale szanuję jego, jako projektanta i szanuję jego idee, pomysły.
Lula: Jaki jest Twój styl, jako projektanta? Co pokażesz w swojej kolekcji? Zdradzisz nam?
Rodrigo de la Garza: Projektuję ciuchy bardziej na co dzień. W skrócie jest to elegancja w sportowym wydaniu. Są to ciuchy, które można ubrać i do pracy, i na uczelnię, ale i na party, czy wytworną kolację.
Lula: Pochodzisz z Meksyku. Co uważasz o stylu Polek?
Rodrigo de la Garza: Generalnie lubią mieć codziennie inny styl.
Lula: Czy to według Ciebie znaczy, że nie mamy stylu, szukamy go, czy po prostu bawimy się modą?
Rodrigo de la Garza: Myślę, że moda to poniekąd zabawa. Jednego dnia ubierzesz tenisówki z jeansami, a następnego szpilki i elegancką sukienkę. I o to w modzie właśnie chodzi.
Lula: Czym zaskoczysz nas na Twoim pokazie?
Rodrigo de la Garza: Czym? Cóż, zaskoczę na pewno (śmiech). Idea mojego pokazu jest taka, że projektuję rzeczy dla ludzi, którzy korzystają z życia i cieszą się z tego życia. Każdy znajdzie coś dla siebie.
Rozmawiała Kornelia Przybyłowicz
Lula: Wiem, że jesteś związana klauzulą tajemnicy, ale wiadomo, że byłyście na Paris Fashion Week, mamy film z pokazu, w którym wystąpiłaś. Jak się tam odnalazłaś?
Olga Kaczyńska: Ja się w Paryżu odnalazłam w 100%, to jest jedno z tych miejsc, które bardzo lubię, także ? wszystko było dobrze, tak jak powinno być.
Lula: Widzowie oglądają odcinki programu z opóźnieniem. Ostatnio widzieliśmy tę wpadkę z Jacykowem. Czy już poprawiliście stosunki?
Olga Kaczyńska: Jeszcze nie mieliśmy okazji nadrobić tego. Sytuacja była nieprzyjemna, cóż mogę powiedzieć?
Lula: Jak na razie widzisz efekty programu? Czy uważasz, że pomoże ci to w karierze?
Olga Kaczyńska: Tak naprawdę trudno powiedzieć, bo najważniejsze jest to, co zrobimy po programie. Nie jest ważne, która zajmie które miejsce, ale jak się później nami zajmą i jak my się same zajmiemy sobą, co będziemy robiły. Mam nadzieję, że to mi pomoże.
Lula: Zazdrościcie trochę Magdzie, która tak trochę obok, poza programem zaczęła robić karierę?
Olga Kaczyńska: Ja Magdę kocham, ona jest po prostu tak cudownym człowiekiem, że jej nie da rady zazdrościć. Ja jej nie mogę zazdrościć, ja jej bardzo kibicuję!
Rozmawiała Natalia Kędra
Lula: Jak Ci się podobała kolekcja?
Julia Kuczyńska: Kolekcja była bardzo spójna. Już sobie podpatrzyłam kilka sukienek, ale niestety mnie na nie nie stać (śmiech)
Lula: Któraś szczególnie Ci podpadła do gustu?
Julia Kuczyńska: Wszystkie z geometrycznymi wycięciami na plecach i na biodrach. Są bardzo kobiece!
Lula: Co sądzisz o męskiej kolekcji?
Julia Kuczyńska: Nie wiem czy to miała być wisienka na torcie, czy poszczególne rodzynki (śmiech). Przyznam, że skupiłam się na damskiej, nie zwracając szczególnej uwagi na męską...
Rozmawiała Kornelia Przybyłowicz
Na koniec krótki wywiad z bohaterem wieczoru - Maciejem Zieniem.
Lula: Nowa kolekcja jest bardzo bardzo casual, opowiadałeś już o tym kilkakrotnie. Ale co z klasycznym wieczorowym Zieniem, z sukniami na czerwony dywan?
Maciej Zień: Może w kolekcji nie było ich tak dużo, ale to jest zawsze tak, że w sklepie jest troszeczkę coś innego. Jest o wiele więcej, jest większy wybór, więc na pewno nie zabranie ani sukien ślubnych, ani sukienek wieczorowych. Jest to swjego rodzaju wizja tego, co chciałem przekazać, powiedzieć w modzie teraz.
Lula: Czytałam, że inspiracją dla kolekcji był Berlin?
Maciej Zień: Tak, Berlin i rzeźba Pawła Wociala, którego poznałem na wernisażu. To taka kompilacja tego bardzo artystycznego miasta, i tego, co pokazał Paweł.
Lula: Zadebiutowałeś dziś kolekcją męską ? czy to taki modowy romans na całe życie czy tylko próba?
Maciej Zień: Zobaczymy, najpierw traktowałem to jako próbę albo raczej nieśmiały flirt z modą męską. Na pewno [zostało to] stworzone dlatego, że sam potrzebowałem czegoś w mojej szafie. Sam zacząłem troszkę zmieniać swoją garderobę... Stwierdziłem, że nie mam za bardzo gdzie znaleźć takich rzeczy, jakie sobie wyobraziłem... Dlatego też zacząłem projektować... m.in. dla siebie.
Lula: Właśnie widzę, że nawet zacząłeś się ubierać bardziej casualowo.
Myślę, że tak. Kolekcja letnia zawsze kojarzy się mi z większym luzem i nonszalancją. Zobaczymy co mi przyjdzie do głowy na karnawał i na jesień.
Lula: Czy teraz chodzisz jedynie w ciuchach swojego projektu?
Nie, nie tylko... Jest ich jeszcze troszeczkę za mało (śmiech)... Ale na pewno dalej będę jednak częściej korzystał z usług innych projektantów.
Lula: Jakich konkretnie?
Moimi ulubionymi, jeśli chodzi o męską modę, jest na pewno Dior.
Lula: Polskich brak?
... (uśmiech)
Lula: Wracając do Twojego pokazu, wiosna/lato 2012, czy kolory przyszłego sezonu, to tylko biel, czerń i ecru? Brak innych kolorów?
To była moja prosta wizja, którą chciałem pokazać na moim pokazie... Ale myślę, że kolorów nie zabraknie w moich sklepach. Na pokazach zawsze się pokazuje coś, co dobiega od tego, co mamy w sklepach.
Lula: A zdradzisz nam te kolory?
Myślę o zieleni i czerwieni, które uwielbiam. Ale zapewne będzie ich znacznie więcej.
Rozmawiały Natalia Kędra i Kornelia Przybyłowicz
Zobacz też:
Relacja Luli z pokazu "Look at me"