Wielu projektantów w swoich regularnych kolekcjach nie pokazuje ani grama casualu i koncentruje się na sukniach na wielkie okazje. To one trafiają na wielkie bale i czerwony dywan, ale część z nich idealnie nadawałaby się dla panny młodej. Część marek o bardzo wystawnym stylu ma także linie ślubne (Marchesa, Oscar de la Renta, Elie Saab). Kolekcji ślubnych nie pokazuje za to Zac Posen, ale i tak jego pret-a-porter regularnie trafia na łamy portali i blogów ślubnych.
Posen to wielbiciel fasonu syreny, a jego suknie w błękicie i szampańskim beżu idealnie nadawałyby się dla panny młodej. My chcielibyśmy zobaczyć kreację finałową (poniżej) w bieli albo ecru - to dopiero byłaby bajkowa suknia ślubna.
Wolicie frędzle i strusie pióra jak z lat 20. czy bogatą, rozłożystą suknię z końca pokazu (zdj. środkowe)? Jeśli te propozycje są za mało stosowne na ślub, polecamy romantyczne kolekcje ślubne projektanta.
Lata 20. to także wiosenna propozycja Ralpha Laurena. Zuzanna Bijoch zaprezentowała misterną siateczkę z koralików na ramiona, a Daria Strokous przepiękną suknię w stylu greckiej tuniki.
W finale pokazu Pucci Peter Dundas zaprezentował suknię ślubną retro z dużymi aplikacjami. Daga Ziober dobrze prezentowała się w rozłożystej, bogatej kreacji i podwyższonym stanem i uroczą kokardką.
Najbardziej awangardowe inspiracje można znaleźć u Comme des Garçons. W wiosennej kolekcji pokazali nietypową stylistykę, sytuującą się gdzieś pomiędzy strojami ślubnymi, a kaftanem bezpieczeństwa. Może pokaz japońskiej projektantki pomoże pannom młodym dodać trochę szaleństwa do ślubnej stylizacji?
Kolejna propozycja tylko dla odważnych - organiczne formy domu mody Alexander McQueen. Mistrzowska interpretacja motywów z morskiej przyrody przy odrobinie odwagi mogłaby posłużyć też jako suknia ślubna. Najbardziej spodobałaby nam się panna młoda w środkowej sukni z peleryną - łączy zachodnie (biel) i wschodnie (czerwień) tradycje weselne.
Pokazy pret-a-porter Marchesy od prezentacji ślubnych różni tylko bogactwo odcieni beżu, szarości i lila. W kolekcji wiosennej znaleźliśmy aż 6 potencjalnych sukni - jeden zestaw dla wielbicielek odważnych falban i fasonu bezy, a drugi dla romantyczek kochających retro.
Projektant z Libanu szyje przepiękne suknie ślubne. Jednak jeśli ktoś nie lubi koronek, równie stosowne propozycje znajdzie w regularnej kolekcji projektanta. Smukła linia, dyskretne rozcięcia i kontrastowe, cienkie paski w talii to znaki rozpoznawcze wiosennej kolekcji Elie Saab.
Brytyjska marka jest ceniona przez panny młode i Amerykanki z wyższych sfer, potrzebujących licznych sukni balowych. W wiosennej kolekcji znaleźliśmy wyjątkowo skromne suknie łączące biel z modnymi pastelami.
Szlachetny minimalizm Calvina Kleina złośliwi nazwą bielizną nocną, ale nas urzeka surowość przejrzystego jedwabiu. Panna młoda według amerykańskiego projektanta byłaby młoda i do bólu naturalna. Dobra alternatywa dla typowego weselnego przepychu.
Panowie Badgley i Mischka są znani ze swoich projektów ślubnych, ale nawet na pokaz regularnej kolekcji przemycają trochę weselnego czaru. Na wiosnę proponowali romantyzm, kwiaty i falbany, ewentualnie uzupełnione awangardowym, metalowym paskiem. Naszym faworytem jest zestaw środkowy.
Która kolekcja jest najcenniejszą ślubną inspiracją?
Zobacz także:
Suknie ślubne Marchesa wiosna 2013 - dziewczęcy romantyzm