Panowie Mark Badgley i James Mischka poznali się w Parsons School of Design. Założyli wspólną markę, a od 1993 r. zajmują się także modą ślubną. Ich romantyczny styl jest spójny, ale mało rewolucyjny. Jednak suknie ślubne to ten segment mody, w którym konserwatyzm jest mile widziany.
Podstawowym trendem w kolekcji na wiosnę 2013 jest retro. Projektanci odwołują się do mody wieczorowej z pierwszej połowy XX w. - od lat 20. do 40. Suknie z kremowej satyny kojarzą nam się z kolekcją wiosenną Ralph Lauren, również utrzymanej w klimacie dwudziestolecia międzywojennego.
Badgley i Mischka uwielbiają koronki, ulubiony element dekoracyjny panien młodych. Te w najlepszym gatunku zawsze zrobią świetne wrażenie.
Podobnie jak Jenny Packham, Badgley i Mischka ozdabiają suknie srebrnymi aplikacjami. Wyglądają świetnie w pasie, na rękawkach albo jako wyrafinowane wykończenie dekoltu.
Nie mogło zabraknąć też sukni z syrenim trenem. Charakterystyczny motyw mody ślubnej zawojował czerwone dywany od Nowego Jorku do Cannes, ale nadal trzyma się mocno w kolekcjach przeznaczonych na ten wyjątkowy dzień.
Zwróćcie uwagę, że suknie Badgley Mischka miękko otulają sylwetkę, zamiast ją opinać. To ukłon w stronę wygody ? kto chciałby nosić suknię, która uniemożliwia taniec na własnym weselu?
Podoba wam się nowa kolekcja ślubna Badgley Mischka czy jest zbyt konserwatywna?
Podoba wam się nowa kolekcja ślubna Badgley Mischka czy jest zbyt konserwatywna?
Podoba wam się nowa kolekcja ślubna Badgley Mischka czy jest zbyt konserwatywna?
Podoba wam się nowa kolekcja ślubna Badgley Mischka czy jest zbyt konserwatywna?
Podoba wam się nowa kolekcja ślubna Badgley Mischka czy jest zbyt konserwatywna?
Podoba wam się nowa kolekcja ślubna Badgley Mischka czy jest zbyt konserwatywna?