Na czwartkowym pokazie marki Simple spotkaliśmy dwie wielkie gwiazdy polskiego modelingu. Pokaz zamknęła Jac, a w pierwszym rzędzie siedziała ulubienica Vogue Paris ? śliczna Magda Frąckowiak. Top modelka od dawna nie chodzi już w polskich pokazach, ale często zdarza jej się uświetnić swoją obecnością ważniejsze pokazy mody. Zawsze towarzyszy jej przystojny Wojciech Pastor, który cierpliwie znosi wszystkie wywiady, których udziela jego ukochana.
Z Magdą rozmawialiśmy już po ostatnim pokazie Zienia:
Lula.pl: Jesteś jedną z nielicznych gwiazd, które nie wybrały dziś kreacji Simple. Opowiedz nam o swojej kreacji.
Magdalena Frąckowiak: To jest sukienka z nowojorskiego butiku ?Number 6?. To świetny butik, który miesza modę vintage z ubraniami własnej marki. Są bardzo znani z takich drewniaków, które najpierw noszono w Nowym Jorku, a teraz robią się bardzo trendy. Można u nich upolować naprawdę fajne sukienki. Ja nie jestem zwolenniczką noszenia tylko ?metek?, bo chyba nie o to chodzi.
Z kolei buty mam Yves Saint Laurent, bardzo klasyczne, w odcieniu szarości i małą, zamszową kopertówkę, też Yves Saint Laurent.
Co Ci się najbardziej podobało z nowej kolekcji Simple?
Najbardziej mi się podobała skórzana spódniczka z długimi frędzlami, bo bardzo lubię frędzle. Ostatnio kupiłam do swojej kolekcji kurtkę z frędzlami Isabel Marant i buty, tzw. "minnetonki". To takie buty z zamszu z frędzelkami, a la Pocahontas.
No i te rękawiczki z frędzlami...
A, i te rękawiczki... Podobały mi się też skórzane sukienki. Skóra jest piękna, uwielbiam skórę. Uważam, że to bardzo elegancki materiał.
Zdradzisz nam swoje najbliższe plany na przyszłość?
We wtorek lecę do Nowego Jorku, na otwarcie wystawy Chanel ?The Little Black Jacket?, czyli mały czarny żakiecik. Zostałam też zaproszona na obiad z Karlem Lagerfeldem. A z dalszych planów to... no, wakacje (śmiech).
Zobacz także:
Pokaz Simple - "Mad Men" spotyka neonową żółć i pomarańcz