W TVN24 dziennikarka rozmawiała z Bońkiem, ale i tak cała uwaga była skupiona na niej. Monika Olejnik jest znana z odważnego podejścia do mody - nie miała oporów nawet przed noszeniem złotej, ostentacyjnie kiczowatej biżuterii z kolekcji Versace dla H&M. Wczoraj udało jej się przebić samą siebie. Wystąpiła w patriotycznym toczku z czerwoną wstęgą i... małą piłeczką.
Okazało się, że nakrycie głowy eleganckiego kibica to pomysł Joanny Przetakiewicz. Dyrektor kreatywna La Manii jest znana z upodobania do efektownych toczków, ale sama nigdy nie odważyła się na aż tak oryginalny model.
Joanna Przetakiewicz pokazała na swoim blogu proces powstawania oryginalnego dodatku zaprojektowanego specjalnie dla zaprzyjaźnionej dziennikarki. Sama Olejnik zdecydowała się na zestawienie toczka ze znaną nam już czerwoną sukienką od Stelli McCartney.
Nakrycie głowy wyglądało dość absurdalnie, zwłaszcza, że program kręcony był w studiu, a nie np. na słynących z kapeluszomanii wyścigach w Ascot. Joanna Przetakiewicz ma jednak duży dystans do całej sytuacji i sama chętnie umieszcza na blogu internetowe memy powstałe na fali zainteresowania toczkiem.
Dziennikarce tak spodobało się patriotyczne nakrycie głowy, że postanowiła pokazać się w nim także na Stadionie Narodowym. Mecz Polska - Rosja spędziła kibicując Naszym w jedynym nakryciu głowy, które nie miało szansy powtórzyć się na trybunach. Naszym zdaniem toczek prezentuje się znacznie lepiej i bardziej naturalnie na stadionie, niż w studiu TV.
Co wy sądzicie o całej sytuacji? Monika Olejnik przesadziła czy udało jej się stworzyć zabawną i aktualną stylizację?