To była tylko kwestia czasu. Odkąd styl Emmy Stone tak bardzo wyewoluował, stał się rozpoznawalny, podziwiany i kopiowany, można się było spodziewać, że młoda aktorka wcześniej czy później pojawi się na okładce amerykańskiego "Vogue". Ostatecznie Anna Wintour postanowiła, że twarz Stone ozdobi lipcowe wydanie magazynu. Spodziewano się, że genialna sesja w "Vogue" wywinduje Emmę do rangi prawdziwej ikony stylu, a zdjęcia miały być modne, stylowe i niepowtarzalne. Tymczasem mamy wrażenie, że na okładce Stone (w komplecie od Niny Ricci) wygląda jak kopia Sienny Miller, zaś sama sesja...Cóż, przyjrzyjmy się jej bliżej.
Szczerze mówiąc, trudno nam uwierzyć, że Emmę Stone fotografował sam Mario Testino. Jego zdjęcia są zwykle fascynujące, a fotografiom Stone nieco brak polotu... Akurat to ujęcie jest naszym ulubionym z całej serii. Stone wyszła eterycznie, bezpretensjonalnie, młodzieńczo, a dodatkowo miała na sobie dwuczęściową dzianinową sukienkę od Jil Sander (z kolekcji jesień/zima 2012), która szalenie nam się podoba.
Kolejne zdjęcie Stone, w zielono-czarnej sukience marki Versus, jest utrzymane w identycznym klimacie. "Nigdy nie chciałam kopiować czyjegoś stylu - mówi Stone w wywiadzie. - No dobrze, może tylko Diane Keaton. Ale tylko dlatego, że ją po prostu uwielbiam. Ona zawsze pozostaje sobą, nie nagina się, jest wyjątkowa. Za to ją cenię".
Oto całkiem ciekawa stylizacja z metką "Dries Van Noten", ale jakoś zupełnie nie pasuje nam do delikatnej, dziewczęcej Stone. Aktorka wydaje się przebrana...za kogoś, kim nie jest. Tylko czarny kaszkiet od Stephena Jonesa zdaje się być w jej stylu. Sprawdziłby się świetnie z biało-czarnym topem w paski i dżinsami-rurkami. Byłoby wówczas bardzo w stylu muzy Andy'ego Warhola, Eddie Sedgwick.
Kolejne zdjęcie bez pomysłu, zmienia się tylko outfit. Dodatkowo jasna karnacja Emmy Stone praktycznie zlewa się z rozświetlonym tłem. Czy właśnie tak miało być...?
Look retro w stylu dandysa - czy taka stylizacja ma w ogóle coś wspólnego z dziewczęcą Emmą Stone? Nawet jeśli nie, to w tym wypadku wyszło przynajmniej całkiem zabawnie.
Na koniec piękna Emma w stylizacji inspirowanej latami 70. i z damskim garniturem od Prady w roli głównej.
Jak oceniacie sesję Emmy Stone dla "Vogue US"? Zagłosujcie w naszej sondzie.
Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.