Brytyjski dwumiesięcznik o modzie i sztuce zaskoczył czytelników nietypowymi zdjęciami Naomi Campbell. Trudna do rozpoznania modelka wyłania się zza czerwonej kurtyny i zaprasza na show. Równie dobrze przedstawioną postacią mogłaby być np. Jourdan Dunn albo każda inna młoda czarnoskóra top modelka. Właśnie, młoda.
W Internecie przewija się zarzut, że sesja została przesadnie wyphotoshopowana. Rzeczywiście, twarz Naomi jest nieskażona mimiką, ale taki zarzut brzmi głupio w kontekście tak ostentacyjnie sztucznej sesji.
Supermodelka jest ucharakteryzowana jak artystka burleski czy nawet drag queen. Peruki, błysk i mocny makijaż wpisują się w estetykę nocnego klubu. Nawet dekolt Naomi epatuje sztucznością. Czy źle wstawione implanty to problem Naomi czy fantazja grafika?
Zdjęcia Naomi zrobiła Ellen Von Unwerth, doświadczona fotografka, której prace celebrują kobiecość i erotyzm.
Seksowne pozy i bielizna w stylu S&M - 42-letnia modelka nie ma problemu z pozowaniem do kuszących zdjęć. Zresztą metalowy biustonosz kojarzy nam się z jej starszą koleżanką Madonną.
Naomi pozuje jak gwiazda najważniejszych paryskich kabaretów. Jako rozkapryszona diwa jest szczególnie przekonująca - w końcu temperament supermodelki jest w branży legendarny.
Podoba wam się nowa sesja Naomi? Modelka lubi trudne zadania, ale może te zdjęcia uważacie za zbyt sztuczne i kiczowate?