Przez kilka ostatnich miesięcy media donosiły, że Miley niebezpiecznie traci na wadze. Zdjęcia z wykonanej w kalifornijskiej San Fernando Valley dowodzą, że nie jest z nią tak źle. Talia osy, szeroki uśmiech ? deklaruje, że nigdy nie czuła się lepiej, tak fizycznie, jak i psychicznie. Narzeczeństwo jej służy.
"Życie jest zbyt krótkie, żeby nie być z kimś, z kim się chce być" ? mówi o planach poślubienia Liama. Ale nie spodziewajmy się, że nastąpi to szybko. "Małżeństwo to tylko papierek. Ważniejsze jest to, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Poza tym chcemy, żeby to było długie narzeczeństwo".
Jak przyznaje ? oświadczyny były dla niej kompletnym zaskoczeniem. Podobnie jak jedyny w swoim rodzaju pierścionek vintage projektu Neil Lane, który ofiarował jej Hemsworth. "Cieszę się, że jest stary i ma swoją historię i przede wszystkim nie przypomina niczego, co noszę na co dzień".
O swoim stylu mówi, że ma teraz nad nim większą kontrolę. "Czuję się bardziej komfortowo z tym, kim jestem i ze swoją seksualnością". Na zdjęciu w sukience od Paco Rabanne.
Styliści zaproponowali Miley prawdziwe perełki od Toma Forda, Paco Rabanne czy Roberto Cavalli. Sesja zatytułowana jest "Natural Born Thriller" i nie pozostawia cienia wątpliwości, że Miley to już nie Hannah...
A jak jest waszym zdaniem? Piszcie w komentarzach.