Emma Watson dorosła - zobacz aktorkę w drapieżnej wersji w nowym 'Glamour' [ZDJĘCIA i WIDEO]
Emma Watson dorosła - zobacz aktorkę w drapieżnej wersji w nowym "Glamour" [ZDJĘCIA i WIDEO]
Natalia Hołownia
Stylowa aktorka młodego pokolenia w słodko-punkowej wersji. Jak wam się podoba?
Emma Watson Glamour
Seksowna chłopczyca
Emma Watson, gwiazda serii "Harry Potter" oraz twarz luksusowej marki Lancome, pojawiła się w sesji okładkowej najnowszego numeru brytyjskiego "Glamour". Zapomnijcie o słodkiej, miłej, uśmiechniętej dziewczynce. Nowa Emma jest drapieżna, seksowna i ewidentnie inspiruje się stylem punk. Na zdjęciu okładkowym Emma ma na sobie płaszcz ze sztucznego futra marki Zadig & Voltaire, pod nim koronkową sukienkę od Niny Ricci i efektowny naszyjnik od Salvatore Ferragamo.
W towarzyszącym sesji wywiadzie Emma mówi m.in. o tym, jak się czuła, gdy obcięła na krótko swoje bujne rude włosy:
"Chłopcy wokół mnie bezustannie pytali, dlaczego to zrobiłam, co mnie do tego skłoniło. Nie mogli odżałować moich długich włosów. Ale ja nigdy wcześniej nie czułam się tak pewna siebie. Teraz czuję się naprawdę dobrze w mojej skórze."
Obecnie aktorka nieco zapuściła włosy, a wszystko ze względu na potrzeby roli w filmie "The Perks of Being a Wallflower".
Emma Watson nie ukrywa, że nad jej wizerunkiem pracuje profesjonalny stylista. Przyznaje, że tego wymaga od niej jej zawód, a wysoka pozycja, którą osiągnęła, tylko tym bardziej zobowiązuje.
"Kiedyś stylizowałam się sama - od makijażu po buty. Jednak teraz zdarza mi się bywać na takich eventach, gdzie zwyczajnie nie wypada mi pokazać się w znoszonych conversach i niedopracowanym stroju. Musze wam powiedzieć, że wybór tych wszystkich sukni, w których widzicie mnie na zdjęciach, to jakaś masakra! Musisz w nich bowiem nie tylko perfekcyjnie wyglądać, ale też rozważyć, czy dasz radę się w nich poruszać, elegancko siadać i - najważniejsze - czy w żadnym świetle i pod żadnym kątem nie będzie ci widać majtek. To jakieś szaleństwo!"
Gwiazda wyznała też, że nie chce nigdy więcej chodzić na randki z z innym aktorem.
"Postaram się nie popełnić drugi raz tego samego błędu. Taki układ działa mi na nerwy, stresuje mnie. Już od jakiegoś czasu jestem daleka od nawiązywania bliższych relacji z osobami z show-biznesu. Takie przyjaźnie czy miłości są bardzo trudne i bywają bardzo powierzchowne. Na szczęście większość chłopców, z którymi się spotykałam, to studenci z mojej uczelni."
Watson niechętnie opowiada o swoim studenckim życiu:
"Chcę zatrzymać coś dla siebie, nie chcę, by wszystko, co robię, czym się zajmuję, było na świeczniku. Media już i tak wiedzą zbyt wiele - podkreśla. - To moje prywatne sprawy, moje własne, intymne doświadczenia. Zwariowałabym, gdyby moje życie obejmowało tylko granie w kolejnych produkcjach, pojawianie się na czerwonym dywanie i w tabloidach. To moja własna, prywatna sfera. Lubie to poczucie, że mam coś swojego, do czego media nie są dopuszczone."
Na zdjęciu aktorka ma na sobie sukienkę od Marca Jacobsa i perłowy naszyjnik od Tiffany & Co. plus stylowe czarne skórzane rękawiczki.
Emma przyznaje, że bycie ulubienicą tabloidów wbrew pozorom wcale nie jest łatwe:
"Każdy chłopak, z którym się spotkam, choćbym znała go ledwie pięć minut, automatycznie staje się moim ukochanym. Wystarczy tylko, by ktoś zrobił mi z nim zdjęcie. Tym samym, gdyby pozbierać wszystkie informacje dotyczące moich rzekomych związków, jakie ukazały się jak dotąd w prasie i internecie, wyszłoby na to, że miałam...jakieś sześć tysięcy facetów!"
Emma nie boi się jednak panicznie paparazzi i nie unika żadnych imprez tylko dlatego, że mogłaby zostać niekorzystnie sfotografowana. Widać, że ma do tego zdrowy dystans. Na zdjęciu aktorka pozuje w pięknej błękitnej sukience od Oscara de la Renta i punkowej stylizacji.
Polecamy wam również wideo z backstage'u sesji Emmy Watson dla "Glamour":