Hedi Slimane nie odpuszcza. Kontrowersji wokoło Saint Laurent Paris ciąg dalszy. Po zmianie nazwy, pyskówce z dziennikarzami, braku promocji jesiennej kolekcji Stefano Pilati i przeprowadzce biura kreatywnego do Los Angeles przyszła kolej na promocję męskiej linii.
Hedi Slimane stawia na najlepszych w branży. Do kampanii promującej nową odsłonę strony internetowej Saint Laurent Paris zatrudnił Anję Rubik, która na zdjęciach inspirowanych twórczością Helmuta Newtona, topless prezentowała kluczowe sylwetki z wiosennej kolekcji Francuza.
Natomiast na zdjęciach promujących męską linię zobaczyć możemy inną gwiazdę modelingu, również ulubienicę Karla Lagerfelda, modelkę Saskię de Brauw. Oczywiście autorem zdjęć jest sam Slimane i oczywiście zdjęcia są w typowej dla artysty czarno-białej estetyce.
Czy wykorzystanie adrygyniczności Saskii to oryginalny pomysł? Powiedzmy sobie szczerze: raczej nie. Oglądając zdjęcia, nie mogę pozbyć się wrażenia, że oglądam lookbook Zary, ale to pewnie dlatego, że modelka długo była twarzą hiszpańskiej sieciówki. Były to również czarno-białe zdjęcia, z tą różnicą, że ich autorem był David Sims.
Z czym jeszcze kojarzy mi się nowa kampania Saint Laurent Men? Nieco rockowa, nieco rock and rollowa, przypomina mi czasy młodego Micka Jaggera i The Rolling Stones: białe koszule, dopasowane garnitury i cienki krawat.
Przypuszczam nawet, że inspiracja ta nie jest przypadkowa, bo jak podaje Vogue UK, Slimane ma być odpowiedzialny za stworzenie scenicznych strojów dla Micka i reszty ekipy na ich najbliższą trasę koncertową, organizowaną z okazji 50-lecia istnienia zespołu. Warto wspomnieć, że nie jest to pierwsza tego typu współpraca projektanta. Już wcześniej miał okazję stylizować Jaggera, Davida Bowie i Jacka White na ich koncertach.
Z niecierpliwością czekamy na pierwsze efekty współpracy z The Rolling Stones.
A wam jak podoba się sesja? Czekamy na wasze komentarze.