To "Top Model" czy "Warsaw Shore"? Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, gdy wczorajszy odcinek otworzyły rozważania: czy Andre i Karolina Gilon będą spać w jednym łóżku? Czy połączy ich romans? Co chłopak Karoliny powie na pokazany w TV masaż? (ja bym dodała: czy w pogotowiu jest kamera na podczerwień?). Na szczęście ten przykry element reality show przerwała wycieczka do Izraela. Nie znaczy to, że czekał nas koniec dłubaniny w życiu osobistym uczestników, ale najpierw zobaczyliśmy ich w mniej lub bardziej sensownych zadaniach dodatkowych.
Bartosz Krupa / East News
Na pierwszy ogień poszedł kontrakt reklamowy "Top Model" z producentem linii biżuterii Elixa. Uczestnicy zostali podzieleni na drużyny i musieli sami zorganizować prowizoryczne sesje zdjęciowe (tabletem!!!) w różnych zakątkach Jerozolimy. Przeszkodą był męczący upał i... różnice osobowościowe w grupie. Najwięcej czasu antenowego reżyser poświęcił Magdzie, którą Samuel i Karolina P. oskarżyli o egoizm i podporządkowanie pracy całej grupy pod siebie. Chciałoby się zapytać: drogie robaczki, to po co słuchaliście jej poleceń? Ostatecznie to Magda znalazła się na najlepszym zdjęciu i wygrała zadanie. Co na tym zyskała, nie wie nikt.
Bartosz Krupa / East News
Następny przystanek miał już więcej sensu: finaliści musieli przekonać do siebie izraelskich projektantów. Dziewczynami zajęła się Michal Negrin i jej córka-menedżerka. Modelki mierzyły trochę przesłodzone sukieneczki i pokazywały, czy umieją chodzić po wybiegu z równą dozą udawanej radości, co modelki Kupisza. Zadanie wygrała Karolina Pisarek, miłe i urocze dziewczę, które konkurentki najchętniej utopiłyby w łyżce wody. Przy okazji okazało się, że nieśmiała Natalka nie zna żadnego angielskiego słowa, a karierę modelki najwyraźniej planowała na gruncie lokalnym. Obce słowa na tyle speszyły dziewczynę, że zamknęła się w sobie i rozdrażniła Joannę Krupę.
Bartosz Krupa / East News
W tym czasie chłopcy pojedynkowali się na stylizacje w butiku twórcy mody męskiej Davida Sassoona (nie mylić ze znanym brytyjskim projektantem, który ubierał księżną Dianę). Niewiele z tej scenki wniknęło, poza tym, że zadanie wygrał Radek, a swój sukces przypisał doświadczeniu w roli internetowego szafiarza. No, możemy już przejść do finałowego zadania...
Bartosz Krupa / TVN
Obiecaliśmy wrócić do sensacyjnych wątków męsko-damskich, więc oto one: sesja z udziałem znanego izraelskiego fotografa Alexandra Lipkina wzbudziła wiele emocji, głównie dlatego, że uczestnicy mieli pozować w parach. Szybko okazało się, że ktoś tam się z kimś nie lubi, nie ma chemii, a Samuel boi się kobiet, a już na pewno tego rodzaju bliskości, którą zaproponowano na planie.
Zdjęcia, które przypominają reklamy letnich perfum, miały podkreślać napięcie erotyczne między uczestnikami. U Samuela napięcie było wręcz dosłowne, więc za inscenizację, pozy i emocje musiała odpowiadać Kamila. Trzeba przyznać, że modelka umie być zmysłowa na planie - wyszła świetnie. Jednak niektórym jurorom bardziej spodobał się Samuel, którego cierpiąca obojętność na zdjęciu przypomina podobno "macho zmęczonego po seksie". My jesteśmy na nie: widzimy tu modelkę ułożoną na omdlałym chłopaku w katatonii.
Bartosz Krupa / TVN
"Radek wygląda jak pijawka przyssana do atrakcyjnej kobiety" - dziwili się jurorzy, którzy dotąd bardzo wspierali nieśmiałego chłopaka. Faktycznie, jest tu pewna dysproporcja, głównie przez złe dobranie uczestników. Nikt o zdrowych zmysłach nie zaprosiłby do wspólnej sesji drobnego modela i dość potężnej modelki. Przez ten pomysł Pestka wygląda tu jak zagubione dziecko, a Karolinie optycznie przybyło 5 kg. A przecież osobno są bardzo fotogeniczni...
To zdjęcie spodobało się jurorom najbardziej. Mimo animozji między Jakobem i Magdą, parze udało się osiągnąć niezły efekt. Niezły, bo zdecydowanie mogło być lepiej. Znów na niekorzyść uczestników działa praca w duecie - gdy Magda wije się jak węgorz, żeby osiągnąć seksowną pozycję, Jakob gra obojętnego macho. Taki chłód widujemy czasem na zdjęciach modowych, ale efekt byłby lepszy, gdyby oboje poszli w tym kierunku.
Bartosz Krupa / TVN
Biedny Andre, konkurs na modela wpędza go chyba w kompleksy. Amerykanin pytał Lipkina, czy ten zdoła ukryć jego umięśnione uda. Fotograf przeciwnie - chciał je podkreślić. I znów wyszło zdjęcie, które można nazwać "Młody bóg", brakuje mu jednak finezji. Marcin Tyszka mówił, że wszystkiego w tym ujęciu jest za dużo. Rzeczywiście - krajobraz, błyszczące ciało, slipki w kwiaty - to wszystko przypomina nam jakąś sesję erotyczną z lat 80. Ale czy to tylko wina modela?
Dwie delikatne nimfy nie z tego świata - to widzimy na zdjęciu i to zobaczył jego najbardziej zagorzały obrońca, Dawid Woliński. Natalia i Karolina poruszają się w tej samej odrealnionej estetyce, którą pewnie podpatrzyły w kampaniach Valentino. Efekt jak najbardziej na plus, bez sztucznej erotyki, zaplanowanej tylko na podniesienie oglądalności.
Mimo to, jurorzy zdecydowali się usunąć z programu zakompleksioną Natalię (przeważyła jej wpadka z angielskim?). Uczestniczka nie przygotowała żarliwych argumentów, jednak zlitował się nad nią Michał Piróg. Wykorzystał swoje jednorazowe prawo przywrócenia uczestnika i odcinek skończyliśmy, tak jak zaczęliśmy - z pełną dziewiątką.
No, teraz zaczyna się ostra konkurencja!
Bartosz Krupa / TVN