Miley Cyrus została przyłapana przez paparazzich, gdy opuszczała budynek, do którego uczęszcza na zajęcia pilates. Fotoreporterów bardziej zainteresowało to, że gwiazda zaparkowała na miejscu dla niepełnosprawnych, ale my nie będziemy roztrząsać niemoralnego zachowania i zajmiemy się jej fryzurą.
Miley miała na głowie prosty kok, który idealnie nadaje się na treningi i do codziennego życia w biegu. Jest wygodny, bo wszystkie kosmyki są ujarzmione i nic nie wpada do oczu. Jest też bardzo prosty do wykonania - wystarczy zaczesać gładko włosy, związać je w odpowiednim miejscu frotką i owinąć ją pozostałymi pasmami, których koniec można albo podwinąć pod gumkę, by całość się trzymała, albo zastosować małe spineczki, wsuwki czy kolejną, ale cieńszą i mniej widoczną gumkę.
Jak podoba się Wam ten kok? Uważacie, że jest za mało szykowny jak na gwiazdę, czy wręcz przeciwnie - cenicie taki dystans do siebie i stawianie na wygodę? My jesteśmy na tak, zwłaszcza w dobie "niedbałych fryzur"!