Stroik z wielkich, sztucznych kwiatów nawiązujący do tego, który nosiła Frida Kahlo, podbił moje serce. Na co dzień warto odważyć się na wplecenie we włosy kwiatów (lub przyklejenie ich do opaski). Będą się świetnie komponować ze stylem boho, ale będą też ciekawym kontrastem przy bardziej minimalistycznym stylu - tak jak na wybiegu.
Na pokazie PPQ moją uwagę zwróciły przede wszystkim przerysowane koki w stylu Brigitte Bardot ozdobione czarnymi wstążkami. Kokardy są ponadczasowe, a przyczepione w ten sposób wyglądają bardzo stylowo.
Propozycja Bora Asku jest oczywiście kontrowersyjna i raczej nie nadaje się na co dzień, ale warto się nią zainspirować. Ozdobę tego typu można wykonać samodzielnie na szydełku, zupełnie jak serwetkę (zapytajcie babci - na pewno będzie umiała taką wykonać) i przypiąć wsuwkami do włosów. W mniejszym rozmiarze, umieszczona bardziej na włosach niż czole może wyglądać ciekawie i stać się alternatywą dla ozdobnej opaski.
Opaski Rodarte przypominające kolczasty drut spleciony ze srebrnych i złotych elementów, to mój faworyt wśród akcesoriów do włosów. "Drut" jest charakterystyczny i oryginalny, ale jednocześnie nadaje się do noszenia na co dzień. Dodatkowy plus za kontrast z romantycznym koczkiem z warkoczy.
Na uwagę zasłużyły także futurystyczne kucyki z pokazu Haizhen Wang. Podczas gdy prosta fryzura nabiera coraz większej popularności (także na czerwonym dywanie), w cenie są wszelkie wariacje na jej temat. Ta z czarną, utrwalającą taśmą wygląda całkiem nieźle i wygląda na to, że będzie niedroga w wykonaniu. Nic, tylko próbować!