Tanie nie znaczy gorsze, prawda? W drogeriach znajdziemy wiele prawdziwych, kosmetycznych perełek, które kupimy za mniej niż za bilet do kina. Wybrałyśmy dziesięć, którymi naprawdę warto się zainteresować.
Mało rzeczy cieszy nas tak, jak nowe, świeżutkie kosmetyki. Niestety, jest to dosyć kosztowna przyjemność, szczególnie jeśli jedna rzecz to dla nas za mało. Na szczęście dobre produkty, nie zawsze muszą być drogie.
Wybrałyśmy nasze ulubione perełki, wszystkie kosztujące maksymalnie dwadzieścia złotych. Znajdziecie wśród nich fantastyczny tusz do rzęs, bardzo przyjemny krem na dzień a także maseczkę na twarz i... usta.
Produkty pomagające pozbyć się wągrów to obok kremów BB jedne z najpopularniejszych koreańskich kosmetyków. Najtańsze są oczywiście plasterki na nos. W tej kategorii, nasz faworyt to zestaw trzech kroków marki Holika Holika.
Opakowanie podzielone jest na trzy części. Pierwszy krok to płatek nasączony płynem, który rozszerza pory. Następny, to właściwy plasterek wyciągający zaskórniki. Na sam koniec, w paczce czeka na nas żelowy płatek zwężający pory.
Cena: 18,99 zł
Dobra maska do włosów to podstawa odpowiedniej pielęgnacji. Należy używać jej raz czy dwa w tygodniu. Przy mocno zniszczonych włosach lub tuż po rozjaśnianiu, przyda się nawet po każdym myciu.
Jednymi z naszych ulubionych, są te marki BIOVAX. Praktycznie wszystkie, których używałyśmy bardzo ładnie wygładzają i odżywiają włosy. Niezależnie od potrzeb, każdy znajdzie maskę, która będzie odpowiednia i pomoże na konkretne problemy. My polecamy chociażby serię z opuncją i mango, ale także tę z kawiorem.
Cena: 18,99 zł
Rozświetlacz to jeden z tych wielofunkcyjnych produktów, który naprawdę warto mieć w kosmetyczce. Można go nałożyć na kości policzkowe, nos, zamiast cienia do powiek czy wklepać w szminkę.
Chociaż istnieje wiele drogich, kultowych już produktów, jak Champagne Pop marki Becca, dobry rozświetlacz można kupić już za niecałe 10 złotych. Taki kosmetykiem jest Gold Highlighter drogeryjnej marki Lovely. Tworzy bardzo gładką taflę, która ładnie odbija światło. Ma przyjemny, ciepły odcień i nie wygląda zbyt perłowo i tandetnie.
Cena: 9,29 zł
Mgiełka do twarzy to zupełnie niedoceniany kosmetyk, który dopiero niedawno zaczął wracać do łask. Nadaje się nie tylko do odświeżania skóry podczas upałów. Dobry tonik jest równoprawnym krokiem w pielęgnacji, ale przydaje się także do innych trików.
Lubisz używać cieni na mokro, aby wzmocnić ich kolor lub blask? Spryskaj pędzelek mgiełką. Nałożyłaś za dużo pudru i twoja skóra wygląda, jakby była pokryta piachem? Kilka psiknięć zwiąże ze sobą kosmetyki i będziesz wyglądać o wiele bardziej naturalnie.
Tonik-mgiełka Vianek, to nasz ulubieniec. Przepięknie (ale nie nachalnie) pachnie, poza tym czuć, że delikatnie nawilża i dobrze sprawdza się przy wszystkich wspomnianych wcześniej czynnościach.
Cena: 17,99 zł
Spierzchnięte usta? Nie ma problemu, wystarczy kilka minut z maseczką. Ten sprytny gadżet to jeden ze świetnych pomysłów ściągniętych prosto z Korei i Japonii. Jest to żelowy plasterek, który zwyczajnie kładzie się na wargach.
Zawarty w masce kolagen pięknie nawilża usta i delikatnie złuszcza martwy naskórek. Świetnie sprawdzi się więc podczas zimniejszych miesięcy, kiedy nasza skóra staje się sucha i wrażliwa przez pogodę i ogrzewanie.
Cena: 4,50 zł za sztukę
Aby zdobyć szminkę z tej serii, trzeba mieć prawdziwego farta. Płynne pomadki Million Dollar Lips od Wibo są wyprzedane lub mocno przebrane praktycznie zawsze. W ofercie, marka ma sześć odcieni, ale te bardziej naturalne, znikają z półek Rossmanna w tempie błyskawicznym.
To typowe, matowe szminki w płynie, które zastygają na ustach na wiele godzin. Są bardzo trwałe i ścierają się dopiero pod wpływem tłuszczu, na przykład z jedzenia.
Cena: 13,79 zł
Maseczki w płacie to koreański hit, który opanował światowe drogerie. Nic dziwnego. Są praktyczne, wygodne i skuteczne. Nie trzeba było długo czekać, aby marki z innych stron świata zaczęły produkować własne wersje.
Zrobił to na przykład Garnier i wyszło mu to naprawdę dobrze. Marka wprowadziła na rynek trzy maski nawilżające: oczyszczającą, wygładzającą i łagodzącą. Działają dokładnie tak samo, jak wszystkie inne maseczki tego typu. Wyjmujemy płatek z opakowania, trzymamy na twarzy przez kilkanaście minut, zdejmujemy i masujemy twarz, aby resztki serum zdążyły się wchłonąć. Gotowe!
Cena: 8,99zł
Marka Sally Hansen ma w swojej ofercie kilka linii lakierów. Tak się składa, że nasza ulubiona wersja, jest najtańsza. Buteleczki serii Xtreme Wear są mniejsze niż flagowej Complete Salon manicure, więc zdecydowanie łatwiej jest skończyć opakowanie zanim produkt kompletnie zaschnie.
Wybór kolorów nie jest może największy, ale coś dla siebie znajdą i fanki klasycznej czerwieni, różu, czerni czy bieli. Kosmetyk ma wąski, precyzyjny pędzelek i kulkę, która zapobiega zgęstnieniu lakieru.
Cena: 16,39 zł
Nowy krem Nivea to lekki, nawilżający krem na dzień, który bardzo szybko się wchłania. Nie oznacza to jednak, że nie działa. Skóra szybko staje się gładka i miękka. Po tak przygotowanej twarzy, kosmetyki będą rozprowadzać się bardzo łatwo, a makijaż będzie wyglądać naturalniej.
Krem zawiera kwas hialuronowy i wyciąg z zielonej herbaty, który ma zapewnić mu silne działanie antyoksydacyjne. Dodatkowo, Urban Skin ma filtr przeciwsłoneczny o faktorze SPF20.
Cena: 16,99 zł
Jeśli chodzi o tusze z drogerii, Growing Lashes od Wibo to z pewnością jeden z naszych faworytów. Ma małą szczoteczkę z silikonowymi ząbkami, dzięki której możemy dokładnie pokryć produktem każdą rzęsę i nałożyć produkt przy samej powiece.
Formuła jest przyjemna. Nie za rzadka, nie za gęsta i bardzo ładnie wydłuża i pogrubia włoski. Dodatkowo w ogóle ich nie skleja, za to dobrze rozczesuje. Najlepsza część? Tusz kosztuje niecałe 12 złotych i często można znaleźć go w promocjach.
Cena: 11,59 zł