W końcu przyszedł czas na kolejną wielką promocję w Rossmannie. Ceny produktów są tak atrakcyjne, że klienci stoją w naprawdę kolejkach, aby zdobyć upatrzone produkty. Niestety nie wszystkim udaje się zrobić zakupy.
10 października w Rossmannie rusza wielka promocja -49 proc., podczas której przecenione zostaną wszystkie kosmetyki kolorowe. Wyprzedaż potrwa aż do 19 października włącznie i obejmie wszystkie sklepy w kraju. Tym razem nie będzie w żaden sposób dzielona na kategorie i wszystkie produkty będą przecenione jednocześnie.
Niestety, możliwe, że nie każdemu uda się upolować to, co sobie wybierze. Promocje Rossmannie zawsze budzą zarówno wielkie emocje, jak i zainteresowanie. Za każdym razem w internecie pojawiają się głosy o brakujących towarach, tłumach przy drogeryjnych półkach i kompletnym zamieszaniu.
Bywa, że sytuacja w drogerii zniechęca, dlatego część klientek decydowała się na zakupy internetowe. Niestety, przy tak dużym obciążeniu, nie funkcjonuje od najlepiej. Oprócz błyskawicznie znikających kosmetyków, zdarzają się problemy z naliczaniem rabatów i finalizacją zamówień. Dotyczyło to chociażby jednej z nowości - korektora Maybelline Age Rewind, który początkowo nie był objęty promocją.
Wygląda jednak na to, że większość problemów z rabatami jest już rozwiązana i nowości można już kupić taniej. Jak za każdym razem, tłumy nie zniechęcają do zakupów i internautki chwalą się swoimi zdobyczami.
Jeżeli tłumy nie są wam straszne i zamierzacie ruszyć do drogerii, warto zapoznać się z zasadami, które regulują promocję w Rossmannie. Podstawowy rabat wynosi 49 proc. i można z niego skorzystać tylko podczas zakupu przynajmniej trzech różnych produktów do makijażu. W innym przypadku nie zostanie on zwyczajnie naliczony.
Członkowie Klubu Rossmann, posiadający specjalną aplikację, mogą liczyć na obniżkę o 55 proc., ale działa ona również tylko podczas zakupu minimum trzech różnych rzeczy. Z wyższego rabatu można skorzystać tylko raz. Przy następnych zakupach, możemy liczyć tylko na podstawową promocję.
W naszym zestawieniu musiał znaleźć się chociaż jeden tusz do rzęs. Jednym z popularniejszym jest zielona maskara Growing Lashes od Wibo, ale ponieważ wspominamy o nim tak często, że już na pewno wszyscy o nim wiedzą, wybrałyśmy jeden z najnowszych kosmetyków. Tusz Paradise Extatic od L'Oréal Paris to nowy, ale już bardzo lubiany produkt. Ma dość dużą szczoteczkę, przypominającą nieco kultowy Born This Way marki Too Faced, która pogrubia i ładnie rozczesuje rzęsy. Jego cena bez obniżki wynosi 61 zł.
Drugą kategorią są kredki. Wybrałyśmy taką, która na pewno jest stałym gościem w niejednej kosmetyczce. Chodzi o wykręcany cielisty ołówek Rimmel Exaggerate. Jego głównym zastosowaniem jest malowanie linii wodnej i delikatne powiększanie oczu. Na kredkę wydać trzeba 25 zł.
Kolejny produkt to Magnif'eyes, również marki Rimmel. Jest to podwójny cień w sztyfcie skomponowany tak, aby wystarczył do zrobienia całego makijażu. Jedna strona jest nieco grubsza i ma być kolorem bazowym, który nakłada się na całą powiekę. Drugi koniec to ciemniejszy odcień, którym można podkreślić linię rzęs. Cena produktu wynosi 37 zł.
Fankom mocniejszego makijażu oczu, może spodobać się paletka Go Nude od Wibo w wersji Smoky Edition. To zestaw dwunastu cieni, którymi można pomalować się naturalnie i delikatnie, ale da się nimi stworzyć także klasyczne przydymione oko. Paletka kosztuje 41 zł.
Po wielu sezonach, w których królowały matowe pomadki w płynie, coraz modniejsze są wszelkiego rodzaju błyszczyki i lakiery do ust. Ciekawym rozwiązaniem są także olejki do ust, na przykład Oh my gloss! marki Rimmel. Są to produkty o bardzo rzadkiej, lekkiej konsystencji i delikatnych kolorach. W ogóle się nie kleją i przyjemnie nawilżają. Do wyboru jest kilka kolorów od praktycznie przezroczystych, do soczystych czerwieni. Za olejek trzeba zapłacić około 29 zł.
Dobrym błyszczykiem dającym efekt mokrych ust jest też produkt Wibo - Lip Sensation. Zawiera on kwas hialuronowy, dzięki któremu dobrze nawilża wargi oraz sprawia, że wyglądają na pełniejsze i bardziej "soczyste". Bez rabatu, błyszczyk kosztuje 10 zł.
Jeśli poza błyskiem szukacie także mocnego koloru, dobrym wyborem będą płynne pomadki Rouge Laque od Bourjois. Są to dość gęste szminki o intensywnych odcieniach, które mają bardzo dobre krycie i trwałość. Nawet po "zjedzeniu" błyszczącej warstwy, sam pigment zostaje na wargach na długo. Podstawowa cena produktu to 55 zł.
Chociaż błysk zdecydowanie wrócił do mody, matowe pomadki wciąż wyglądają pięknie i bardzo dobrze się sprawdzają. Są bardzo trwałe i mogą wytrzymać nawet cały dzień, o ile nie mają kontaktu z niczym tłustym. Jeżeli chcecie przetestować szminkę o takim wykończeniu, warto sięgnąć po zestaw Lovely - K'lips. Składa się z pomadki w płynie i dobranej kolorystycznie konturówki. Taki duet kosztuje 25 zł.
Jeszcze nie tak dawno wybór kosmetyków do brwi był w drogeriach dość mizerny. Na szczęście wraz z modą na mocniejszy makijaż, pojawiło się więcej produktów. Teraz możemy kupić w zasadzie wszystko: kolorowe żele, pomady, cienie i kredki.
Pierwszy kosmetyk, który wybrałyśmy, to Brow Precise od Maybelline. Jest to specjalny tusz do brwi, który ma w sobie małe włókna, dzięki którym delikatnie zagęszcza włoski, jednocześnie wzmacniając ich kolor i utrwalając je w miejscu. Można go używać na sam koniec, jako wykończenie lub samodzielnie. W obu przypadkach sprawdzi się doskonale. Poza promocją kupimy go za 30 zł.
Fankom cieni polecamy dwa zupełnie różne produkty. Pierwszym z nich jest podwójna paletka Miss Sporty, drugim - puder Brow This Way od Rimmel London. W palecie znajduje się w zasadzie wszystko, co może być potrzebne do podkreślenia brwi. Za 15 zł można kupić cień, wosk, miniaturową spiralkę oraz dwustronny pędzelek. Wszystko w jednym opakowaniu.
Produkt Maybelline to pigment zamknięty w małej buteleczce, który nakłada się za pomocą małej, wąskiej gąbki. Na początku może to być kłopotliwe, ponieważ sypki cień ma naprawdę intensywny kolor i wystarczy nałożyć odrobinkę. Jednak przy odrobinie wprawy, efekt jest naprawdę ładny. Co więcej, Brow This Way doskonale sprawdza się do malowania powiek, szczególnie dobrze rysuje się nim delikatne kreski. Opakowanie cienia kosztuje 28 zł.
Najbardziej precyzyjny makijaż brwi można uzyskać tylko przy użyciu pomady. W drogeriach wciąż jest ich niewiele, ale tanią i dobrą ma w swojej ofercie Wibo. Używa się jej za pomocą ściętego pędzelka, dzięki któremu można narysować ostre linie lub nawet pojedyncze włoski. Za słoiczek pomady, który wystarczy na naprawdę długo, trzeba zapłacić 24 zł.
Promocja -49 proc. to dobra okazja do kupienia podkładu, pudru czy dobrego korektora, ponieważ zwykle są to jedne z droższych produktów drogeryjnych. Jest to więc szansa do większych oszczędności.
Dobrym, lekkim kosmetykiem, który zakryje delikatne przebarwienia i niedoskonałości, ale nadal będzie wyglądać naturalnie, jest krem CC marki Bourjois, za który normalnie zapłacimy 50 zł. Ma lekką, rozświetlającą konsystencję, dzięki której sprawia, że cera wygląda zdrowo i świeżo.
Dla fanów nieco mocniejszego krycia, proponujemy podkład Lirene Perfect Tone, który dopasowuje się do karnacji i wtapia w kolor skóry. Wygładza koloryt cery, jednocześnie nie tworząc efektu maski. Jego podstawowa cena wynosi 35 zł.
Korektor, który przyciągnął naszą uwagę, to produkt L'Oréal Paris z serii True Match - La Touche Magique. Jest to kosmetyk rozświetlający, którego można użyć zarówno do rozjaśnienia cieni pod oczami, jak i do wymodelowania twarzy. Ma rzadką konsystencję, która łatwo się rozciera, nie ma więc ryzyka smug czy plam. Warto kupić go podczas promocji, ponieważ zwykle zapłacimy za niego około 50 zł.
Do utrwalenia makijażu i zmatowienia cery, zawsze przydaje się dobry puder. Najlepiej sprawdzają się te transparentne, które są zwykle bardzo drobno zmielone. Dzięki temu nie tworzą na skórze kolejnej grubej warstwy i w żaden sposób nie zmieniają koloru nałożonych wcześniej produktów. Insta Fix & Matte to najnowszy tego typu kosmetyk marki Rimmel, który już zyskał wielu fanów. Jego normalna cena wynosi 38 zł.
Po pomalowaniu twarzy podkładem, korektorem i pudrem, przydają się także takie produkty jak róż, bronzer czy rozświetlacz, które ożywiają skórę.
Podczas promocji w Rossmannie warto zwrócić uwagę na przynajmniej trzy kosmetyki. Pierwszym z nich jest nowa paletka Maybelline. W opakowaniu znajdują się cztery róże w zupełnie różnych odcieniach. Jeden taki zestaw to w zasadzie wszystko, co kiedykolwiek może być potrzebne jednej osobie, która maluje tylko siebie. Zestaw zawiera takie kolory jak bordo, chłodny róż, pomarańczowy i bardzo jasny brzoskwiniowy. Paleta Master Blush kosztuje 52 zł.
Bronzer, na który warto zwrócić uwagę to produkt marki Lovely. Dostępny jest w dwóch wersjach kolorystycznych - Dark Chocolate i Milky Chocolate. Nazwa to nie jedyne, co łączy te produkty z czekoladą. Pudry wyglądają jak małe tabliczki i pachną jak kakao. Ich cena wynosi 23 zł.
Oprócz różu i bronzera, przydaje się także rozświetlacz, a jeśli zdecydowanie się na konkretny odcień jest zbyt trudny, zawsze można zaopatrzyć się w całą paletkę. Wibo Strobing Makeup Shimmer Kit to zestaw czterech odcieni pudru rozświetlającego, które łatwo dopasować do każdej karnacji. Poza promocją, cena palety wynosi 30 zł.
Podczas promocji -49 proc. warto też zainteresować się lakierami do paznokci. Te droższe można wtedy kupić dużo taniej, a te niedrogie mają na tyle niskie ceny, że można spokojnie zbudować z nich pokaźną kolekcję.
My zwracamy uwagę przede wszystkim na trzy różne firmy: Rimmel, Sally Hansen i Miss Sporty.
Pierwsza marka ma bardzo dobry wybór kolorów, który choć wcale nie jest duży, zadowoli i fanki klasyki, i wielbicielki ciekawszych odcieni. Seria Super Gel to jedna z linii lakierów, które mają udawać manicure hybrydowy. Są bardziej trwałe, błyszczące i używa się do nich specjalnego utwardzacza. Nie ma się co oszukiwać, że ktoś się na to nabierze, ale efekt i tak jest bardzo zadowalający. Podstawowa cena lakieru wynosi 21 zł.
Color Therapy to najnowsza linia Sally Hansen. Są to lakiery, które zawierają olejek arganowy, z wiesiołka oraz z jagód acai. Mają dzięki nim działać niczym odżywka i dbać o kondycję płytki paznokcia. Produkty Sally Hansen są zwykle dość drogie, zwykle kosztują około 34 zł.
Najtańszymi kosmetykami w tym zestawieniu są lakiery Miss Sporty. Te małe buteleczki kosztują zwykle 7 lub 8 zł. Ponieważ są niewielkie, ryzyko, że nie zdążymy ich skończyć nim zaschną, praktycznie nie istnieje. Plusem produktów tej marki jest także bardzo duży wybór najróżniejszych kolorów i modnych wykończeń, na przykład lakiery metaliczne.