Miłośnicy kultowych stworków rzucili się na nową produkcję, która zadebiutowała na smartfonach. Gra oficjalnie nie jest jeszcze dostępna w Europie. Póki co Pokemon Go udostępniono między innymi w Australii i Nowej Zelandii, jednak jest łatwy sposób, dzięki któremu mogą ją pobrać fani w Polsce.
Z Pokemon Go nie spędzisz jednak czasu wygodnie siedząc w fotelu, jej twórcy zaprojektowali ją tak, by wymuszać na graczach aktywność fizyczną - stworki najlepiej łapać po wyjściu z domu. Gra korzysta z tak zwanej rozszerzonej rzeczywistości. Uruchamiając grę na ekranie telefonu można zobaczyć obraz z kamery. Na ten obraz nałożona została grafika 3D. Dzięki temu, kolorowe stworki zdają się być na wyciągnięcie ręki.
Takie rozwiązanie nie jest jednak idealne. W australijskim mieście Darwin okazało się, że jeden z popularnych Pokemonów dostępny jest na lokalnym posterunku policji. Mundurowi przeżyli prawdziwy atak fanów kieszonkowych potworków, dlatego musieli wystosować na Facebooku specjalny komunikat, w którym apelowali, aby łapać Pokemona przed budynkiem, a przechodząc przez ulicę oderwać wzrok z ekranu telefonu i spojrzeć w obie strony. Swój komunikat zakończyli hasłem: "Bądźcie bezpieczni i złapcie je wszystkie"!
Po uruchomieniu gra ustala położenie gracza dzięki technologii GPS, następnie na ekranie widać dobrze znane nam ulice. By złapać jak najwięcej stworków trzeba się ruszać. Pokemony zostały "zaszyte" w konkretnych lokalizacjach. Na przykład nad Wisłą w Warszawie złapać można wodne stworki, a w parkach czy na łąkach Pokemony typu trawiastego.
Zobacz także: Aplikacja Prisma hitem wśród polskich internautów. Na pewno jest bezpieczna?
Pokemon Go różni się jednak od gier, które przez lata ukazywały się na konsolach Game Boy czy Nintendo 3DS. Nie znajdziemy tu wyimaginowanego świata z postaciami i często zabawnymi dialogami. Na smartfony z systemem iOS oraz Android udostępniona została zupełnie inna formuła.
Produkcję stworzyła firma Niantic we współpracy z Nintendo. Ta pierwsza odpowiada za Ingress - mobilną aplikację, która wykorzystuje GPS i działa na podobnych zasadach co Pokemon Go. Japończycy z Nintendo długo bronili się przed wkroczeniem w świat gier na smartfony. Chcieli w ten sposób chronić własny biznes, sprzedawać konsole i kartridże. Dlatego powstała gra, która dla wielu może być tylko darmowym substytutem konsolowych wersji i znudzi się po kilku dniach. Warto przetestować ją jednak samemu.
Posiadacze telefonów iPhone lub tabletów iPod mogą pobrać ją ze sklepu App Store, zmieniając swój region na Australię, Nową Zelandię lub Stany Zjednoczone oraz zakładając nowe Apple ID. Przy rejestracji nowego konta trzeba podać dowolne adresy z tych państw. Z kolei na urządzenia z Androidem można wgrać plik instalacyjny gry w formacie APK. Bez problemu można znaleźć go przez wyszukiwarkę.