W płaszczu-omlecie Rihanny widzimy coś posągowego, u Kim Kardashian doceniamy elegancję (lub chociaż jej próbę), Kerry Washington pokazała ogromny dystans do siebie, a Solange - odwagę. Ale nie wszystkie ekscentryzmy jesteśmy skłonni wybaczyć. Beyonce posunęła się o krok za daleko.
Przyzwyczailiśmy się już, że gwiazda raczej się rozbiera niż ubiera na gale, ale efekt jest znacznie lepszy, gdy wybiera "dorosłe" kreacje. Ta suknia Givenchy była wyszywana tysiącem infantylnych kwiatuszków, a kucyk wokalistki wyglądał jak fryzura gimnazjalistki (a może łyżwiarki figurowej?). Do tego zbyt mocno rozjaśnione włosy i futurystyczne buty z innej bajki. Bey, dlaczego?
Charles Sykes / Charles Sykes/Invision/AP
Królową kiczu tegorocznej gali zostaje Irina Shayk. Nie wystarczy pozbyć się wypomadowanego narzeczonego, by zyskać klasę. Suknia od Atelier Versace popełnia wszystkie grzechy przeciw elegancji - liliowa satyna przypomina tkaniny na koszule nocne, aplikacje są tandetne, krój eksponuje za dużo atutów sylwetki jednocześnie. W dodatku modelka przed galą zatrzasnęła się w solarium, a makijaż i dodatki dopasowała do wątpliwego koloru sukni.
ANDREW KELLY / REUTERS / REUTERS
Kolejna modelka, która nie udźwignęła wyzwania Met Gala. Na początku nawet nie rozpoznaliśmy Adriany Limy, która z okazji imprezy zafundowała sobie nową fryzurę z ciężką grzywką. W bordowej sukni Marca Jacobsa wyglądała jakoś masywnie (modelka nie jest w ciąży), a mroczny wizaż nie pasował do urody brazylijskiej seksbomby. Może upięcie włosów odciążyłoby sylwetkę?
Jack Shea/Starshots/Broadimage / (Jack Shea/Starshots/Broadimage/EAST NEWS
Minimalizm to zawsze dobry wybór? Nie na Met Gala. Złota suknia Ralpha Laurena jest całkiem zgrabna, ale za cicha na tak wystawny bal. Jej jednym urozmaiceniem ma być kaptur, który wygląda jednak zbyt dziwacznie. Z natury skromna Hathaway przypomina nam pozłacanego zakonnika (albo rycerza Jedi, jak słusznie zauważyli internauci).
LUCAS JACKSON / REUTERS / REUTERS
"Mama Kardashian" przybyła chyba prosto z planu serialu "Dynastia" (pamiętacie?). Przyjaźń z projektantem Balmain nie całej rodzinie wychodzi na dobre... W charakterystycznych dla marki drapowaniach Kris nie wygląda jak grecka rzeźba, ale jak niechciany przybysz z lat 80. Za dużo tu złota, marszczeń, czerwonej tkaniny. Niewysoka celebrytka utonęła w tym nadmiarze. Sytuacji nie poprawiają najdłuższe sztuczne rzęsy w całym Metropolitan.
ANDREW KELLY / REUTERS / REUTERS
18-letnia Chloe dzieckiem już nie jest, przyjmuje nawet poważne role (np. w "Sils Maria" u boku Juliette Binoche), więc dlaczego za dziecko się przebiera? Tego stroju wstydziłaby się nawet Kiernan Shipka, 15-letnia gwiazda "Mad Men". Moretz wybrała infantylną sukienkę Coach - bez stylu, bez odrobiny elegancji, bez wyrazu. Uzupełniła ją biżuterią jedenastolatki z lat 90., niezgrabnymi sandałami i torebką z własnym imieniem. Stylizacja na bal kończący podstawówkę.
Charles Sykes / Charles Sykes/Invision/AP
Georgia May zbyt poważnie potraktowała chińską tematykę imprezy. Dlatego jej orientalna stylizacja wygląda jak kostium, przebranie, a nie strój. Suknia-kimono Gucci na modelce średniego wzrostu zaburza proporcje i przypomina szlafrok. Trudno tu upatrywać wpadki, raczej przestrogi - Met Gala ma temat przewodni, ale dopasowanie się do niego jest opcją, a nie świętym obowiązkiem.
ANDREW KELLY / REUTERS / REUTERS
Dosłowność stylizacji Jagger to nic w porównaniu ze strojem Chloe Sevingy. Aktorka jest symbolem alternatywy w popkulturze, a projektant jej sukni J. W. Anderson uchodzi za wizjonera mody przyszłości. Jednak w duecie te dwie osobowości poniosły druzgocącą porażkę. Że Chloe wygląda brzydko, nie trzeba nikogo przekonywać. Spróbujmy więc wskazać, co jest tu nie tak.
Zaczesana fryzurka i obroża w stylu lat 90. podkreślają tylko fakt, że twarz Sevigny niedobrze się starzeje. Zaś suknia Andersona wygląda, jakby aktorka nie umówiła się nawet na jedną przymiarkę. Jest wyraźnie za długa, co jest poważnym grzechem przy tym fasonie - nagim na górze i bardzo ciężkim na dole . Żart Andersona (kreacja, która wygląda jakby ześlizgnęła się z ramion) jest tu nieczytelny i po prostu ośmiesza Sevigny. Bronią się tylko szpilki.
Pomysł dobry, gorzej z wykonaniem. Sztuczne tatuaże z kwiatami chińskiej śliwy pasują do osobowości zbuntowanej modelki, podobnie jak wybór kombinezonu zamiast sukni. ALE całość po prostu nie wygląda dobrze. Kombinezon Stelli McCartney podkreśla jedyny mankament figury modelki - brak talii, a malunki na ciele wyglądają niechlujnie. Może modelka powinna była postawić na jeden duży wzór, zamiast gałęzi wijących się po całych ramionach? Na pewno przydałoby się jej trochę powściągliwości na czerwonym dywanie:
LUCAS JACKSON / REUTERS / REUTERS
Niby poprawnie, niby ładnie, a jednak Miranda Kerr wygląda jakby urwała się z prezentacji kosmetyków dwie przecznice dalej. Jej minisukienka od Louis Vuitton jest po prostu za skromna i błyskotki nic tu nie pomogą. Modelka nie spróbowała nawet nadać stylizacji bardziej bankietowego charakteru - rozpuściła włosy i wybrała zakryte szpilki. Nuda.
Kate Hudson w roli Miss Teksasu. Aktorka przybyła na galę jako muza Michaela Korsa, eksperta od mody na dzień. Jego projekty na wieczór na ogół powielają schemat "prosty krój + oryginalna tkanina". Przy takiej koncepcji uroda sukni zależy tylko od urody materiału. Ten był paskudny.
LUCAS JACKSON / REUTERS / REUTERS
Barczystą suknię Jennifer Connelly można podziwiać albo wyśmiać. Nam dzieło Ghesquiere'a dla Louis Vuitton kojarzy się ze słynną kanapą Kim Kardashian. Trudny krój i kontrowersyjny, obiciowy materiał to już za dużo szczęścia na raz.
Niezawodne siostry Olsen - zawsze znajdą sposób, żeby się postarzyć. Bliźniaczki założyły suknie vintage z dorobku Johna Galliano dla Christian Dior. Jak zwykle w ich przypadku - niedopasowane do drobnej sylwetki, smutne, wręcz pogrzebowe. Patrząc na te dwie ponure paniusie aż trudno uwierzyć, że to dziewczyny przed 30-stką, prowadzące ceniony dom mody (!).
LUCAS JACKSON / REUTERS / REUTERS
Suknię Miley można chwalić za nietypowe wyeksponowanie ciała. Można ją też krytykować - za zaburzenie proporcji sylwetki. Alexander Wang zaprojektował na galę Met bardzo nietypowe kreacje wieczorowe, ale jego wysiłki są o tyle chybione, że raczej szpecą niż upiększają klientki. Zarówno Lady Gaga, jak i Miley Cyrus wyglądały dziwacznie. Dodatkowo Cyrus sprawiała wrażenie bardzo zmęczonej, a makijaż ograniczył się chyba do tuszu i (niestarannie nałożonego) bronzera.
LUCAS JACKSON / REUTERS / REUTERS
Katie Holmes wzbudziła na gali dyskusję o swojej nowej fryzurze, według mediów - bardzo postarzającej. Bob z grzywką okazał się tylko peruką. Na szczęście skutecznie odciągnął uwagę od kreacji Zaca Posena. Tkanina imitująca gwieździste niebo jest przepiękna, ale projektant musiał uznać, że za skromna na Met Gala, więc kazał przylepić na niej koszmarne kryształowe chmurki. Holmes powinna była zażądać skrócenia sukni, a stylizację wykończyć zabójczymi szpilkami.
ANDREW KELLY / REUTERS / REUTERS
Do tej galerii musieliśmy dodać Donatellę Versace, która na szczęście pozostawała w cieniu ubranych przez siebie gwiazd i z początku umkneła naszej uwadze. Podobne czarne suknie z kolorowymi ozdobami u Madonny i Katy Perry mogły wywoływać uśmiech, u Donatelli - tylko zażenowanie. Projektantka kilka dni temu skończyła sześćdziesiątkę, naprawdę jest już za późno na imitację seksownych prześwitów i buty w stylu drag queen. W dodatku Versace powtórzyła swój niesławny wizaż - oko pandy i grzywka wchodząca w oczy. Obróżka to tylko gwóźdź do trumny.