Nie lubi określenia "prawdziwa kobieta", więc pewnie nie spodobałoby jej się porównanie do Kim Kardashian albo Kylie Jenner. A jednak, trudno się im oprzeć. W ciągu kilku tygodni liczba jej fanów i obserwatorów urosła kilkakrotnie, a ona sama wyrosła na seksbombę polskiej blogosfery. Kim jest Laura Matuszczyk?
W swojej pierwszej dużej drukowanej sesji, takiej na kredowym papierze, blogerka Horkruks perfekcyjnie posługuje się wizualnym kodem, w którym wyspecjalizowały się amerykańskie celebrytki. Wypięta pupa, podkreślona talia, gładko zaczesane włosy, lekko wydęte, ogromne usta... Do tego gadżety - długie lateksowe rękawiczki, czerwona pomadka i marynarka założona tylko na kabaretki, genialny pomysł stylistki.
Mówimy oczywiście o sesji dla "K Maga", magazynu który słynie z bardzo zmysłowego przedstawienia swoich bohaterek. Oraz z promocji blogerek modowych - to tam po raz pierwszy pojawiła się na okładce Maffashion. Zdjęcia Laury są tylko w środku numeru, ale, szczerze, prezentują się lepiej niż pierwsza strona. Zacznijmy jednak od początku - skąd się wzięła Horkruks, czyli Laura Matuszczyk?
W 2011 r. Laura Matuszczyk wiedziała, że chce blogować, nie do końca wiedziała jednak, o czym. Jej pierwsze posty to tzw. impresje - trochę sztuki, kadry filmowe, migawki z czeskiej Pragi. Dopiero w lecie 2012 r. zaczynają przeważać posty ze stylizacjami. Studentka filologii staje się blogerką modową, czy jak wolą niektórzy - szafiarką. Matuszczyk wyglądała wtedy trochę inaczej, jednak podstawy jej wizerunku były już zarysowane: burza ciemnych włosów, mocno zaakcentowane usta, minimalistyczne stroje w bazowych kolorach.
www.horkruks.comHorkruks w 2012 r. i w 2016 r.
W drugiej połowie 2012 r. Matuszczyk zaczyna rozkręcać też Instagram. Dziś ma tam ponad 70 tysięcy fanów. W archiwach aplikacji można prześledzić wszystkie metamorfozy blogerki, która miała nawet nietypowy epizod z ciemnym blondem.
Horkrus dość szybko zdobyła zlecenia komercyjne, w związku ze współpracą z Solarem, jej zdjęcie pojawiło się w "KMagu" już w 2013 r. Jednak zanim przyszła moda na piękną Laurę, uchodziła ona za blogerkę niszową, utrzymując się na poziomie kilku tysięcy fanów. Najpopularniejsze "szafiarki" śledzą rzesze nastolatek, Laurę i np. Olivię Kijo ceniły dziewczyny starsze, bliższe im wiekowo, na ogół z większych miast. U Olivii podobało im się genialne wyczucie stylu i umiejętność noszenia uberluksusu bez ostentacji. U Laury - ogromny seksapil. Matuszczyk potrafi pokazać zgrzebną bawełnę tak, że wygląda niegrzecznie jak bielizna od Agent Provocateur.
Można spekulować, że wiele wiernych fanek chciało po prostu być jak Laura - mieć jej usta, mieć jej talię, bujną fryzurę i pośladki godne familii Kardashian. Inne - ceniły jej wyczucie trendów, które z łatwością wyprzedzała. Nosiła buty Nike Roche na długo zanim rapował o nich Taco Hemingway. Wyprzedzała modę na dżinsy z podwyższonym stanem, gdy ciskała się w Levisy 501 z maksymalnie zwężoną talią. Dziś ta marka ma w ofercie model Wedgie, do złudzenia przypominając krawieckie eksperymenty Horkruks.
Podobnie jak u międzynarodowej gwiazdy Instagrama, Kylie Jenner, znakiem rozpoznawczym Horkruks są wyjątkowo duże, zmysłowe usta. Jak się domyślacie - blogerka pomogła tu trochę naturze.
Temat budził tyle emocji, że ostatnio blogerka poświęciła mu obszerny post. Wyjaśnia w nim, kiedy (maj 2013 r.), dlaczego i jak powiększyła usta. Podaje nawet nazwisko swojej doktor i nazwę gabinetu we Wrocławiu. Słusznie, bo choć usta Matuszczyk nie wyglądają na dzieło natury, nie mają też nic wspólnego z typowym dla polskiego show-biznesu fasonem "na kaczkę". Śmiało możemy im przyznać tytuł najbardziej udanego zabiegu estetycznego polskiej blogosfery.
Jak to się stało, że nagle z idolki niewielkiej grupy dziewczyn Horkruks weszła do mainstreamu, jej fanpage urósł dwukrotnie, a na Instagramie dobiła do 70 tysięcy? Długofalowo na pewno zadziałała estetyka jej bloga i mediów społecznościowych - prowokująca, zmysłowa, śmiało eksponująca atuty. Laura wie, że "sex sells".
W krótszej perspektywie czasowej akcje Matuszczyk bardzo urosły dzięki udanej sesji z "K Maga" i prowokującej sesji wizerunkowej Misbhv. Blogerka, która prywatnie nosiła ubrania polskiej marki praktycznie od początku medialnej kariery, wystąpiła na zdjęciach promujących ich bieliznę. Wyjątkowo odważnych zdjęciach dodajmy.
Jako nieoficjalna twarz Misbhv, marki mocno promującej się przez międzynarodowe gwiazdy i popularnej również zagranicą, Laura ma szanse wypłynąć na naprawdę szerokie wody. Jej zdjęcia to przecież gotowy materiał do share'owania w mediach społecznościowych, jako inspiracja, motywacja do ćwiczeń, lekka erotyka. Język ciała to przecież język międzynarodowy.
Już teraz zdjęcia pięknej Polki regularnie pojawiają się na lifestyle'owym blogu The Classy Issue. Matuszczyk ma wszystko, żeby wypłynąć w międzynarodowej blogosferze - urodę, wyczucie stylu, umiejętność reinterpretacji modowej klasyki i dobre technicznie zdjęcia. Czy to właśnie będzie następne gorąca nazwisko internetu?