"Renulka" to jedna na najbardziej kontrowersyjnych postaci polskiego showbiznesu. Można ją lubić lub nie - ocenę zostawiamy innym. Jedno jest pewne - jest mistrzynią pięknego wyglądu i paru rzeczy można się od niej nauczyć.
Debiut roku 2016? Oczywiście Renata Kaczoruk, czyli Renulka. Można to nazwać drugim debiutem, bo w show-biznesie była obecna od lat, najpierw jako modelka (i aktorka epizodyczna), później jako ukochana Kuby Wojewódzkiego. Media chwaliły jej wyczucie stylu i strzelistą sylwetkę, analizowały jej konto na Instagramie, spekulowały o zaręczynach. Jednak prawdziwa burza miała dopiero nadejść.
WBF/Marek Kudelski
Szał na Kaczoruk przyszedł dopiero po emisji pierwszych odcinków "Azja Express". Show pokazał modelkę w niekorzystnym świetle, jako osobę, która za bardzo kocha rywalizację i potrafi grać nie fair. Widzowie podzielili się na przeciwników Renulki i tych, którzy podziwiają jej upór. Plotkowano tez o otwartym konflikcie z Majdanami, którego eskalacja nastąpiła po ostrym wywiadzie Kuby Wojewódzkiego dla "Playboya". Cóż, zła prasa jest lepsza niż żadna prasa, a Renata bez wątpienia jest teraz na topie.
Na fali popularności 30-letniej modelki, sprawdzamy, czego każda dziewczyna może się od niej nauczyć (bo umiejętność przegonienia konkurencji w Laosie wydaje się mało przydatna). Przy okazji - pamiętacie Renatę sprzed "Azja Express"? Jeśli nie, koniecznie obejrzyjcie jej wywiad w "Kobiecym Okiem":
Hasztag #nomakeup? Dla Renaty to codzienność. Kaczoruk chętnie pokazywała się bez makijażu na długo zanim zobaczyliśmy ją w azjatyckiej głuszy z plecakiem i zmierzwioną fryzurą. Właściwie pełny make up prezentowała tylko na salonach. Na Instagramie lubi chwalić się naturalnością i zadbaną cerą, która wygląda świetnie nawet bez podkładu. Postawa Renaty to przeciwwaga dla internetowej perfekcji, która każe 15 minut pracować nad konturem ust, a brwi rysować niemal pod linijkę.
Nie oszukujmy się, te wszystkie selfie bez makijażu biorą się też z tego, że Renata bardzo dużo czasu spędza na plaży. W głośnym wywiadzie dla "Playboya" Kuba Wojewódzki wyjawił, że powodzi im się na tyle dobrze, że 4 dni w tygodniu spędzają w mieszkaniu nad morzem. Kaczoruk wykorzystuje ten czas aktywnie - na gimnastykę i jogging wzdłuż brzegu.
Choć mieszkania nad Bałtykiem życzymy każdej czytelniczce, zdajemy sobie sprawę, że jest to raczej niedostępny luksus. Jeśli nie możesz biegać nad brzegiem morza, znajdź taką przestrzeń, która cieszy oczy i sprawia, że ruch na świeżym powietrzu to prawdziwa przyjemność. Zamiast pocić się na bieżni, znajdź piękną trasę biegową w swojej okolicy - może brzeg rzeki albo miejski park? Malownicze otoczenie sprawi, że znacznie łatwiej będzie ci zmobilizować się do sportu.
Wykorzystaj też dobrze czas urlopu. Przyjdź na plażę wcześniej - nie żeby zająć miejsce i rozłożyć parawan, ale żeby pozwiedzać okolicę w biegowym tempie. Aktywna forma relaksu sprawi, że będziesz czuła się bardziej wypoczęta.
Znajdź coś, co wyróżnia twój styl i trzymaj się tego. W przypadku Renaty Kaczoruk jest to fryzura. Lekko zmierzwiony bob to jej znak rozpoznawczy od lat. Nosiła go gdy zaczynała umawiać się z Kubą Wojewódzki i debiutowała na salonach, nosiła go dekadę temu, co widać na zdjęciach ze starych sesji zdjęciowych. Uczesanie wyróżnia ją w showbiznesie, pełnym kobiet o identycznej fryzurze za łopatki.
Oceń swoją urodę i sylwetkę obiektywnie i pomyśl, co warto wyeksponować. Nie warto ulegać trendom w modzie, jeśli maskują twoje atuty i podkreślają wady. "Renulka" dobrze wie, że powinna chwalić się pięknymi oczami i nogami do nieba (ma 181 cm wzrostu). Jeśli przyjrzysz się zdjęciom modelki, zauważysz, że najczęściej nosi spódnice i sukienki (mini, ew. midi), a na wielkie gale podkreśla urodę makijażem w stylu "przydymione" oko. Umiejętność podkreślania zalet przydaje się nie tylko w show-biznesie...
Swojego czasu portale plotkarskie uwielbiały podśmiewać się z Renaty z powodu stóp, a konkretnie ich poważnej nadreprezentacji na Instagramie modelki. Prawdopodobnie chodziło o wyeksponowanie nóg, jak już wspominaliśmy - doskonałych. Nie będziemy tu promować mody na "feet selfie" (ktokolwiek tak mówi?), ale wniosek jest jeden - dama powinna stopę mieć zawsze zadbaną. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy trzeba będzie wskoczyć w sandałki i polecieć na wystawny bankiet...