Zanim siostry Jenner i Gigi Hadid zmonopolizowały kategorię "ładne dzieciaki bogatych rodziców", była ona, Ivanka. W środę stała się najważniejszą it-girl świata i symbolem republikańskiego ideału kobiety.
Można bać się ksenofobicznej i prorosyjskiej postawy Trumpa, można oburzać się jego jawnym seksizmem, ale stało się. Ameryka ma kontrowersyjnego prezydenta i pierwszą w pełni celebrycką "pierwszą rodzinę". Nie mówimy tu o celebryctwie wykreowanym przez głodne media w trakcie kadencji, jak u córek Obamy czy u jego żony Michelle, którą wielokrotnie obwoływano ikoną stylu. Pierwszy raz w historii USA pierwszą damą jest była modelką glamour, której nagie sesje krążą po Internecie, a pierwszą córką - dziewczyna od dzieciństwa hodowana na gwiazdę, modelkę, wzorzec stylu.
Przyjrzyjmy się tej drugiej, Ivance, 35-letniej córce Ivany, czeskiej modelki i pierwszej żony Donalda Trumpa. Ścieżka kariery córki nowego prezydenta jest bowiem bardzo typowa dla naszych czasów. Jej CV, oprócz pracy w firmie papy, obejmuje modeling, projektowanie mody, blogowanie, kierowanie rzędem dusz w mediach społecznościowych... Poznajcie bliżej Ivankę, kobietę orkiestrę.
Dziś to oczywiste, że KAŻDE dziecko międzynarodowej gwiazdy musi spróbować swoich sił w modelingu, niezależnie, czy rodzice są aktorami, muzykami, sportowcami, czy rekinami biznesu. Kiedyś była to rzadkość, zwłaszcza w latach 90. zdominowanych przez supermodelki. Wszystkie zaczynały skromnie - ktoś zauważył je na lotnisku (Kate Moss), ktoś poprosił o sesję dla lokalnej marki odzieżowej czy gazetki (Evangelista, Crawford). Nie Ivanka, która zadebiutowała w 1997 roku w magazynie "Seventeen" jako córka przedstawicieli establishmentu.
Seventeen / Stuff Magazine
Ivanka Trump na okładkach - "Seventeen" z 1997 r. i "Stuff" z 2006 r.
Rozpoczynającą karierę 16-letnią córką sławnego milionera i europejskiej modelki od razu zainteresowały się media. Ciekawym zapisem pierwszych kroków Ivanki jest archiwalny reportaż telewizyjny, w którym przedstawicielka prestiżowej agencji Elite tłumaczy, że dziewczynka ma wielki potencjał i wkrótce będzie znana jako świetna modelka, a nie córka Donalda i Ivany.
Sama zainteresowana również próbowała odciąć się od sławnego nazwiska:
Czas pokazał, że ostatecznie została córką Trumpa, a nie supermodelką, ale najpierw osiągnęła w świecie mody całkiem sporo...
Zapisz
Kariera Ivanki-modelki trwała krótko, po roku 2000 skupiła się na na studiach i pozowała już tylko okazjonalnie. Były to jednak intensywne trzy lata - jako podopieczna Elite Model Management miała sesje m.in. dla "ELLE", "Glamour", była też gwiazdą europejskich tygodni mody. Na liście prestiżowych pokazów z udziałem panny Trump są: Versace, Thierry Mugler, Paco Rabanne, Vivienne Westwood, Lolita Lempicka.
STEVE WOOD / EAST NEWS
Nadal nie wierzycie, że z Ivanki Trump była poważna i dobrze rokująca modelka? Spójrzcie na listę jej zleceniodawców. Pierwsza córka Ameryki reklamowała np. Tommy'ego Hilfigera, Versace i Thierry Mugler.
mat. prasowe Tommy Hilfiger
Ivanka (pierwsza z prawej) w kampanii Tommy'ego Hilfigera
Trzeba tu uczciwie przyznać, że oprócz nazwiska córka Trumpa miała niezłe warunki do pracy modelki. Mierzy 180 cm, a we wczesnej młodości łączyła dwie bardzo pożądane cechy - bardzo smukłą sylwetkę i okrągłą, dziecięcą wręcz buzię. Taki typ urody nazywa się w świecie mody "baby face" i zagwarantował karierę takim postaciom jak Miranda Kerr i Lily Cole.
mat. prasowe Thierry Mugler
Ivanka w kampanii Thierry Mugler
Po latach Ivanka stwierdziła, że świat mody jest równie bezduszny jak wielki biznes i rozpoczęła pracę w firmie ojca. W wywiadzie dla "Marie Claire" w 2007 r. wspominała:
CATUFFE / EAST NEWS
Zapisz
Zapisz
Ivanka Trump już była "it-girl" - w poprzedniej dekadzie. Zanim wzięła ślub i poświęciła się rodzinie, obracała się w kręgu Paris Hilton. Z Paris przyjaźniła się już jako nastolatka. Po latach Donald Trump wywołał skandal, wspominając w wywiadzie, jak wielkie wrażenie zrobiła na nim uroda 12-letniej (!) panny Hilton. Znajomość córek milionerów przetrwała prawie 15 lat, co dokumentują zdjęcia z jednej z hucznych imprez dziedziczki hotelowej fortuny.
W tamtej epoce Trump trudno było jeszcze nazywać ikoną stylu. Reprezentowała tę samą "satynową" estetykę co Hilton i wczesna Kim Kardashian (choć wyglądała zdecydowanie lepiej od nich). Czasy, gdy Ivanka należała do grona przyjaciółek Paris, dokumentuje też dziwny występ telewizyjny pierwszej córki. W 3. edycji "Project Runway" została poproszona o ocenę strojów stworzonych dla... stylowych właścicielek małych piesków i ich pupilków. W odcinku pada zdanie, jakże pasujące do kliki Hilton, że "piesek jest jednym z ważniejszych modowych akcesoriów".
STEVE EICHNER / ASSOCIATED PRESS/FOTOLINK
Zapisz
Zapisz
Zachęcona rolą gościnnego jurora "Project Runway" Ivanka przekwalifikowała się i rozpoczęła karierę projektantki. W 2007 r. założyła markę luksusowej biżuterii Ivanka Trump, a "Harper's Bazaar" ogłosił ją na okładce "nową królową diamentów". W projektach Trump (lub raczej jej podwładnych) występowała np. Oprah Winfrey.
Później przyszedł czas na Ivanka Trump Lifestyle Collection, w ramach której prezydentówna oferowała perfumy, płaszcze, torebki, buty i okulary przeciwsłoneczne. Oczywiście w kampaniach reklamowych marki najczęściej występowała sama "projektantka" i właścicielka firmy.
mat. prasowe Ivanka Trump Collection
Marka nadal istnieje, choć wydaje się bardzo wątpliwe, żeby założycielka miała czas aktywnie poświęcać się jej rozwojowi. Eleganckie buciki z metką Trump możecie mieć już za 400 zł (250 w przecenie), w podobnych cenach są torebki od Ivanki.
mat. prasowe Ivanka Trump Colection
Zapisz
Zapisz
Przed wyborami większość mainstreamowych mediów odwróciła się od jej ojca, jednak Ivanka NIGDY nie popadła w niełaskę. Od dwóch dekad przedstawiana jest jako wzór wszelkich cnót amerykańskiej damy, prężna bizneswoman, oddana mama i arbiter elegancji. "ELLE" zachwyca się jej wysmakowanym apartamentem na nowojorskim Upper East Side, hollywoodzka stylistka Rachel Zoe chwaliła modowe imperium Trump, tabloidy wysoko oceniają jej stylizacje, a użytkowniczki Pinteresta gromadzą jej zdjęcia w kolekcji modowych inspiracji.
Rzeczywiście, Ivanka bardzo zgrabnie łączy rolę bizneswoman branży mody z bardziej formalnym wizerunkiem córki polityka i aktywnej uczestniczki kampanii. W przeciwieństwie do macochy Melanii, której styl potrafi razić ostentacją, Ivanka jest powściągliwa. Uwielbia stonowane kolory (biel, beż, pastele), a każdy głęboki dekolt równoważy dłuższą spódnicą. Jej specjalnością jest klasyka - wizytowe sukienki do kolan, jasne trencze, małe czarne, do tego proste upięcia albo rozpuszczone i wyprostowane włosy.
MANDEL NGAN / AFP/EAST NEWS
Spokojna elegancja prezydentówny jest na pewno stosowna, ale bywa nudna. Wtedy Ivanka zmienia się w seksbombę na jeden wieczór i zachwyca wieczorowymi kreacjami w krwistej czerwieni.
Jennifer Graylock / $Jennifer Graylock/Sipa USA/East News
Trzeba przyznać, że córka Donalda sprawdziła się także w kategorii mody dla przyszłych mam. Zwłaszcza jej ostatnia ciąża, w 2015 r., może uchodzić za wzorzec dziewięciu miesięcy typowo amerykańskiej elegancji.
Anthony Behar / Anthony Behar/Sipa USA/East News
Zapisz
Zapisz
Biznesowe imperium Ivanki Trump nie utrzyma się samo, potrzebny mu jest skuteczny marketing. A na tym Ivanka zna się wyśmienicie. Prowadzi (a raczej zleca prowadzenie) bloga o mydle i powidle, gdzie przeczytamy o wszystkim, co zamożną młodą kobietę mogłoby interesować. Moda, kariera, wakacje, prowadzenie stylowego gospodarstwa domowego - Ivanka zna się na wszystkim. Wszystko okraszone jest zdrową dozą reklamy płaszczy i torebek.
Na tym internetowa działalność Trump się nie kończy. Pierwsza córka doskonale radzi sobie na Instagramie. Ma 1,4 mln obserwujących, a po wyborach liczba ta będzie rosnąć lawinowo. Także w tym medium eksmodelka próbuje zaprezentować się od każdej możliwej strony - posty typu "kupcie moją torebkę" przeplatają się z uroczymi selfies (także bez makijażu), afirmacjami aktywnego macierzyństwa, wrzutkami z kampanii wyborczej.
Czy niespodziewana prezydentura ojca sprawi, że Ivanka stanie się ikoną kobiecości Ameryki? Na pewno ciężko na to pracuje, i to już od lat.