Toksyczne kosmetyki: co ukrywają wielkie koncerny?

Czy szminka znanej marki może być trująca? Jak w rzeczywistości działają kosmetyki, których używamy na co dzień? Jedna z amerykańskich organizacji przyjrzała się bliżej praktykom koncernów kosmetycznych.

W poszukiwaniu materiałów do kolejnych naszych artykułów przypadkiem trafiliśmy na stronę internetową amerykańskiej organizacji non-profit, która zajmuje się szeroko pojętym bezpieczeństwem kosmetyków (safecosmetics.org ). Jej działalność polega na tropieniu i odkrywaniu tego, czego nigdy nie dowiemy się z kolorowych reklam kosmetyków, a mianowicie - co w rzeczywistości zawierają "upiększacze", których używamy na co dzień. Czy ich skład prezentuje się równie doskonale, jak atrakcyjnie opakowanie?

Otóż okazuje się, że nie do końca, a grzechy i przewinienia o dalekosiężnych dla konsumentów konsekwencjach zdarzają się też największym koncernom kosmetycznym. Przykłady? Trujący ołów ...w szminkach kilku bardzo popularnych marek , substancje kancerogenne w dziecięcych szamponach, silne alergeny w wodach toaletowych itd.

Na stronie organizacji Campaign for Safe Cosmetics zamieszczonych jest gros szczegółowych opracowań i raportów , dotyczących poszczególnych kategorii kosmetyków, a także propozycja całościowego opracowania - książki Not Just a Pretty Face. The Ugly Side of the Beauty Industry , ukazującej "brzydszą stronę urodowego przemysłu ".

Autorka, Stacy Malkan, dyrektor ds. komunikacji światowej organizacji Health Care Without Harm i była dziennikarka ujawnia sekrety wielkich, amerykańskich koncernów kosmetycznych i odkrywa tajemnice, zamiatane pod dywan dzięki działalności lobbystów.

Wylicza :

- zaledwie 11% substancji chemicznych stosowanych w kosmetykach na terenie USA było przebadanych pod kątem oddziaływania na zdrowie, pozostałe 89% - wpływ na zdrowie nieznany lub nieujawniony

- ponad 70% specyfików przeznaczonych do dbania o higienę osobistą może zawierać pochodne kwasu ftalowego, które mogą mieć wpływ na uszkodzenia płodu lub związek z bezpłodnością

- wiele mydeł dla dzieci skażonych jest substancją przyczyniającą się do powstawania komórek rakowych (1,4 dioxane )

Badania prowadzone były na próbkach kosmetyków dostępnych na rynku amerykańskim. W Unii Europejskiej kwestia substancji dopuszczonych do stosowania w produktach kosmetycznych jest uregulowana znacznie bardziej restrykcyjnie.

Książka została wydana w USA w 2007 r. (można ją zamówić przez amazon.com lub kupić w polskich empikach). Od czasu jej opublikowania powstało wiele nowych opracowań i raportów na temat rzeczywistego składu kosmetyków i ich faktycznego oddziaływania na zdrowie, tworzonych przez organizację Campaign for Safe Cosmetics .

Alicja Tatarczuk-Nowik

Zobacz też:

Zielono mi, czyli moda na eko-kosmetyki

Więcej o: