Recenzję w serwisie znam.to zamieściła Thea
Nie wiem dlaczego skusiłam się na ten produkt, bo właściwie używam wypróbowanego kremu Eveline. No ale stało się - czasem zachce nam się nowości.
Podstawowy warunek, który musi spełniać mój krem to nawilżenie (brak ściągnięcia), drugim - równie ważnym są filtry UVA i UVB.
Teoretycznie ten krem ma wszystko, czego mi potrzeba. W gratisie dostałam jeszcze algi i wit E.
Zapytajcie zatem czy jestem zadowolona - Otóż nie jestem .
Pierwsze co mnie razi i znieść tego nie mogę, to fakt, że krem jest ... niebieski. Faktycznie - zawiera niebieskie algi, ale nie jestem pewna czy one powinny zabarwić krem na taki smerfowy kolor . To pierwszy zdecydowany minus produktu - kolor czyni go nienaturalnym.
Krem pochodzi z serii Aqua i nawet nazwa wskazuje, że jest nawilżający. Jak wygląda nawilżona skóra? Jest miękka, promienna, świeża, błyszczy naturalnym blaskiem, a przede wszystkim nie czujemy, że jest ściągnięta.
Niestety efekt ściągnięcia w przypadku tego kremu jest gwarantowany. Krem przypomina bardziej preparat liftingujący, a nie nawilżający. Po nałożeniu go ma się uczucie siatki na twarzy, która ściąga twarz. Nie tego szukam w kremie nawilżającym.
Nie kupię z pewnością drugiego opakowania kremu, a reszta która pozostała pewnie zostanie wykorzystana do smarowania innych partii ciała (nie lubię wyrzucać kosmetyków). Doświadczenie z tym produktem zapewne odstraszy mnie od marki Lirene w ogóle.
Cena: 11 zł.
Zalety :
- stosunkowo niska cena
Wady :
- ściągnięta twarz - obrzydliwy niebieski kolor
Zobacz też: