Carine, Crystal i Terry prowokują!

Carine Roitfeld podziwiana jest za podejmowanie ryzyka i balansowanie na granicy kontrowersji. Jednak sesja "Festin" ("Uczta") określana jest jako okropna, przerażająca i pozbawiona dobrego smaku. 

Jubileuszowy numer Vogue Paris

z okazji dziewięćdziesiątych urodzin redakcji naprawdę warto mieć w swojej biblioteczce. Carine Roitfeld zadbała o to, by był niepowtarzalny . Począwszy od

okładki

ozdobionej pięknym

zdjęciem Lary Stone w masce

, aż po ciekawą zawartość . Warto wspomnieć choćby niesamowitą, ale kontrowersyjną sesję

"7 grzechów głównych"

, czy edytorial z 11-letnią córką Ines de la Fressange .

Wydawałoby się, że nie ma nic bardziej poruszającego niż seksowna i ironiczna wersja SALIGIA (skrót od łacińskich nazw siedmiu grzechów głównych) z Larą Stone w roli głównej, jednak Terry Richardson pobił dzieło Stevena Kliena zatytułowane "Grzechy" ("Les pechés") i wywołał większe poruszenie swoją sesją "Uczta " ("Festin").

Kontrowersyjny fotograf, którego prace coraz częściej wywołują znudzenie i zniesmaczenie, do najnowszego projektu wybrał Crystal Renn - modelkę, którą określa się mianem "plus-size" w odróżnieniu od modelek o rozmiarach bliskich pożądanemu rozmiarowi "zero". Nic w tym dziwnego, że dziewczyna o większych kształtach pojawia się w sesji modowej, gdyby nie to, że Crystal ubrana w kolorowe sweterki je surowe mięso , wkłada do buzi ośmiornicę i inne okropnie wyglądające rzeczy, a wszystko popija winem. Internauci są oburzeni !

Pomysł jest całkiem dobry , choć wiele osób zwraca uwagę na to, że gdyby w sesji wzięła udział szczupła lub wręcz wychudzona modelka całość nabrałaby prześmiewczego charakteru , a tak wyszła groteska . Przeciwnicy tego pomysłu twierdzą, że to doskonałe zestawienie - modelka plus-size i jedzenie, choć zapominają chyba o tym, że nie wszyscy wiedzą, iż Crystal nie jest tradycyjną modelką. To zupełnie zmienia odbiór sesji.

Crystal RennCrystal Renn Crystal Renn fot. EAST NEWS

Nas najbardziej zastanawia to, czemu Crystal się zgodziła . Wiadomo bowiem, że sesja z jedzeniem od razu wywołuje pytania typu - sugerują, że modelka jest za chuda, a może chodzi o obsesyjne i niekontrolowane podjadanie, czym się przejawia bulimia, a może śmieją się z tego, że je za mało? Do tego te nieapetyczne, wręcz odpychające jedzenie - świeże mięso, skorupiaki, czy szynka trzymana między nogami - całość naprawdę budzi niesmak. Po obejrzeniu tej sesji piękna modelka, która wcześniej znana była z walki o zmiany w branży mody będzie kojarzyć się z brzydkim, przerażającym opychaniem się jedzeniem . Jeden z Internautów zwrócił uwagę, że gdyby to były ciastka lub lody nie byłoby to takie odpychające.

Brak urody, brak elegancji, brak stylu. Magazyny modowe naprawdę sięgnęły dna." - napisał Internauta Stevelny.

Co o tym sądzicie? Czy tak powinny wyglądać sesje zdjęciowe w magazynach modowych? A może wolicie edytoriale bez przekazu na których doskonale widać stylizacje i ubrania? "Uczta " z październikowego wydania Vogue Paris jest uważana za jedną z najbardziej ryzykownych, prowokacyjnych i odrażających sesji w wydaniu Carine Roitfeld . Jak widać, aby wywołać kontrowersję nie trzeba poruszać tematów tabu, ani eksponować ciała wystarczy jedząca modelka .

GALERIA !

"Festin" ("Uczta")

Vogue Paris październik 2010

Modelka: Crystal Renn

Fotograf: Terry Richardson

Stylizacja: Carine Roitfeld

Sesja ''Festin'':
Więcej o: