Kasia Struss twarzą Max&Co. na jesień 2011

Dobra passa córki marnotrawnej modelingu trwa. Kasia wystąpiła w stylowej kampanii jesiennej młodszej podmarki Max Mary.

Po krótkiej przerwie w karierze i sporych kontrowersjach dotyczących niedowagi Polki, Kasia Struss świetnie odnalazła się na rynku. Wzięła udział w jesiennej kampanii Kenzo i pozowała w sesjach Resort 2012 dla Gucci i Balmain . Wprawdzie najbardziej lubimy Kasię w rockowo-etnicznej pozłotce Balmain , ale pokażemy Wam ją też w bardziej klasycznym wydaniu w kampanii Max&Co. Kasia Struss - Balmain Resort 2011Kasia Struss - Balmain Resort 2011 mat. prasowe

Pewnie pamiętacie głośny polski debiut drugiej najważniejszej marki Max Mara Fashion Group. Wprowadziła ją na rynek spółka Paradise Group , reprezentująca w Polsce takie brandy jak Armani, Burberry, Church's, Ermenegildo Zegna czy Hugo Boss . Jerzy Mazgaj, właściciel Paradise miał wobec Max&Co. kompleksowy plan rozwoju - miało powstać 25 butików w dużych miastach, także w przestrzeni centrów handlowych. Niestety, kryzys gospodarczy, uderzający w klasę średnią pokrzyżował te plany:

Największe spadki mają marki aspirujące do luksusu. Boss ma w naszych sklepach spadek sprzedaży o 30 proc. Czyli ten nieźle zarabiający człowiek, który w czasach prosperity kupował garnitury za ponad 2 tys. zł, teraz robi to dużo rzadziej. Musieliśmy zamknąć sklepy Max and Co. To też nie były luksusowe ubrania, ale takie z pogranicza. Zakupy tam robiła nie bogata mama, ale raczej jej dorastająca córka.- mówił Mazgaj Wyborczej.biz w 2009 r.

Cóż, po raz kolejny okazało się jak małe szanse ma na polskim rynku solidna średnia półka, chyba że marka jest rodzima i ma tradycję (jak np. Caterina czy Simple ). Jeśli podoba Wam się surowy styl aktualnej kolekcji, kojarzący się trochę z mrocznym, leśnym pokazem Lanvin j/z 2011, możecie odwiedzić któryś z zagranicznych butików. Marka istnieje od 1986 i posiada ponad 400 salonów w 38 krajach, najwięcej oczywiście we Włoszech.

Nowa sesja z Kasią przypomina raczej lookbook niż kampanię. Wysyła wyraźny sygnał co do wizerunku marki, która najwyraźniej dojrzewa wraz ze swoimi młodymi klientkami i zbliża się do marki-matki. Surowy, rozbielony wizaż, puste studio i dominacja czerni sugerują jak ominąć rozbuchanie jesiennego retro glamu (patrz: Gucci j/z 2011). Tęsknimy za polskim butikiem Max&Co. , ale cieszymy się, że Kasia Struss umacnia swoją pozycję.

Obejrzyjcie całą kampanię w GALERII . Podoba Wam się taka Kasia?

Więcej o: