Suknie Atelier Versace znaliśmy dotąd z zachwycających lookbooków i z czerwonego dywanu. Dziś o 10.30 odbył się pierwszy od lat pokaz kolekcji haute couture domu mody Versace . Miał formę prezentacji - modelki nie znikały za kulisami i pozowały na schodach. Oczywiście nie mogła zabraknąć ulubienicy Donatelli - polskiej top modelki Kasi Struss . Wielki powrót był jednym z najbardziej wyczekiwanych momentów paryskiego tygodnia haute couture i popularnym tematem na forach o modzie. Donatella nie miała więc łatwego zadania - kolekcja na lato 2012 musiała zachwycać i oszałamiać. Czy to się udało?
Od dawna nie widzieliśmy w projektach Atelier Versace , takiego nagromadzenia koloru. I to nie szlachetnych, głębokich barw, tradycyjnie kojarzone z modą wieczorową. Zamiast czerwieni, burgundu, fioletu i ciemnej zieleni, widzimy kolory świeżych owoców cytrusowych. Odważny krok, ale z pewnością pozostawiłby lepsze wrażenie, gdyby nie złoto-beżowa scenografia pokazu. Dom mody kocha lata 90., ale to wnętrze było nawiązaniem zbyt dosłownym.
Złoty metal wykańczający ściany i schody nawiązywał do metalowych elementów konstrukcji sukienek. Złota blacha, jak w pięknym, ale niewygodnym kołnierzyku Louis Vuitton , wykańczała rozcięcia, dekolty, zastępowała elementy konstrukcyjne gorsetów i podtrzymywała sztywne pseudo-baskinki. Złoty szkielet jest bardzo w stylu Versace ,a jednocześnie nie przekracza cienkiej granicy kiczu, której nie zachowano w przypadku małej pomarańczowej w sterczące kwiaty czy zbyt strojnej sukni otwarcia (białe złoto łączone z kwiatową koronką).
Zachwyciła za to suknia zamykająca prezentację. Również bardzo strojna, łączy srebrną siateczkę z jasnozłotymi cekinami. Jej największym atutem jest jednak asymetryczna konstrukcja osadzona na jednym biodrze i podtrzymywana na złotym szkielecie. Przyjemny dla oka był także złoty komplet Arizony Muse (bardzo w stylu Balmain) i żółte body a la Barbarella, prezentowane przez Lindsey Wixson. Prawdopodobnie tylko wierna fanka Versace i haute couture - Lady Gaga - będzie chciała je nosić, ale ma ono swój urok.
Nowa kolekcja Atelier Versace nie rzuciła nas na kolana, ale oryginalne i efektowne detale to jej atut. Letnie, owocowe kolory to wciąż tabu w modzie na czerwony dywan, i patrząc na pomarańczowe suknie z koralików, rozumiemy dlaczego.
Zdecydujcie sami - powrót Atelier Versace to hit czy kit?
Zobacz też:
Kasia Struss w lookbooku poprzedniej kolekcji Atelier Versace