Charlize Theron ostatnio zachwycała na gali rozdania Oscarów. Miała na sobie przepiękną suknię od Diora z efektowną kokardą. Dlatego doskonale wiemy, że aktorka potrafi wyglądać jak prawdziwa bogini. Nie potrzebujemy więc kolejnych na to dowodów. Czemu więc brytyjski "Vogue" , który umieścił na swojej okładce Theron po raz pierwszy w historii, nie zaproponował gwieździe ciekawszej sesji?
Już sama okładka mocno rozczarowuje. Theron w długiej miętowej sukni od Versace siedzi na białej kanapie wtapiającej się w równie jasne tło i spogląda na nas z niemałym zaskoczeniem. Przypomina nieco gwiazdy starego Hollywood, a najbardziej chyba Grace Kelly. Kolczyki z turkusami rozświetlają jej twarz, zaś ostro zakończone szpilki w kolorze nude optycznie wydłużają nogi.
Bez wątpienia jest to piękne zdjęcie, ale...nijakie. Nie wzbudza emocji, niespecjalnie przyciąga uwagę, raczej nie wprawia w zachwyt. Aż dziwne, że autorem fotografii (jak i całej sesji) jest sławny Patrick Demarchelier .
Na kolejnych zdjęciach Theron prezentuje podobną minę i zbliżone sukienki - różnią się w zasadzie tylko kolorem. Malinowa kreacja, w której Theron leży na sofie, to dzieło jej ulubionej marki - Diora :
Dlaczego "Vogue" w ogóle zdecydował się uczynić Charlize gwiazdą majowego numeru? Były ku temu dwa powody. Po pierwsze, Theron wciela się w Złą Królową (a dokładniej Królową Ravennę) we wchodzącym wkrótce do kin filmie "Królewna Śnieżka i łowca". Film nie jest familijną opowieścią, jak to było w przypadku "Królewny Śnieżki" z Julią Roberts i Lily Collins. Po drugie, niedawno świat obiegła wiadomość, że Theron została mamą - aktorka adoptowała chłopca, Jacksona. To właśnie głównie o nim opowiada w wywiadzie.
Aktorka wyznaje też, że - wbrew pozorom - zawsze pragnęła rodziny. Jednak gdy jakiś czas temu rozpadł się jej wieloletni związek, wszyscy sądzili, że Theron rzuci się w wir hollywoodzkich przyjęć i przelotnych romansów. Tymczasem ona zdecydowała się założyć rodzinę - w pojedynkę.
Wiadomo, że Theron nie miała łatwego dzieciństwa. Dorastała na rodzinnej farmie w Benoni, niedaleko Johannesburga (RPA). Była jedynaczką. Jej ojciec był alkoholikiem i często wdawał się w ostre kłótnie z matką Theron. Pewnego razu awantura nie skończyła się tylko na wyzwiskach - ojciec zaatakował matkę aktorki i groził też dziewczynce. Ta noc skończyła się tragicznie - matka Theron zabiła swojego męża. Sąd uznał to za formę samoobrony i nie nałożył na nią żadnej kary. Charlize zawsze podkreśla, jak bardzo odważną i waleczną osobą jest jej matka.
Theron na pewno będzie chciała ofiarować synkowi szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo, jakiego sama nie miała. Choć chłopiec jest z nią dopiero od miesiąca, aktorka wciąż powtarza: "Adopcja była najlepszą decyzją, jaką podjęłam w życiu".
Zdjęcia z sesji Charlize Theron dla "Vogue" znajdziecie w naszej GALERII