Charlize Theron pierwszy raz na okładce brytyjskiego "Vogue" - zabrakło pomysłu na sesję...?

Zobacz Charlize Theron w - niestety rozczarowującej - sesji dla brytyjskiego "Vogue". Czy Patrick Demarchelier naprawdę nie mógł zrobić ciekawszych zdjęć...?

Charlize Theron ostatnio zachwycała na gali rozdania Oscarów. Miała na sobie przepiękną suknię od Diora z efektowną kokardą. Dlatego doskonale wiemy, że aktorka potrafi wyglądać jak prawdziwa bogini. Nie potrzebujemy więc kolejnych na to dowodów. Czemu więc brytyjski "Vogue" , który umieścił na swojej okładce Theron po raz pierwszy w historii, nie zaproponował gwieździe ciekawszej sesji?

Już sama okładka mocno rozczarowuje. Theron w długiej miętowej sukni od Versace siedzi na białej kanapie wtapiającej się w równie jasne tło i spogląda na nas z niemałym zaskoczeniem. Przypomina nieco gwiazdy starego Hollywood, a najbardziej chyba Grace Kelly. Kolczyki z turkusami rozświetlają jej twarz, zaś ostro zakończone szpilki w kolorze nude optycznie wydłużają nogi.

Bez wątpienia jest to piękne zdjęcie, ale...nijakie. Nie wzbudza emocji, niespecjalnie przyciąga uwagę, raczej nie wprawia w zachwyt. Aż dziwne, że autorem fotografii (jak i całej sesji) jest sławny Patrick Demarchelier .

Na kolejnych zdjęciach Theron prezentuje podobną minę i zbliżone sukienki - różnią się w zasadzie tylko kolorem. Malinowa kreacja, w której Theron leży na sofie, to dzieło jej ulubionej marki - Diora :

Dlaczego "Vogue" w ogóle zdecydował się uczynić Charlize gwiazdą majowego numeru? Były ku temu dwa powody. Po pierwsze, Theron wciela się w Złą Królową (a dokładniej Królową Ravennę) we wchodzącym wkrótce do kin filmie "Królewna Śnieżka i łowca". Film nie jest familijną opowieścią, jak to było w przypadku "Królewny Śnieżki" z Julią Roberts i Lily Collins. Po drugie, niedawno świat obiegła wiadomość, że Theron została mamą - aktorka adoptowała chłopca, Jacksona. To właśnie głównie o nim opowiada w wywiadzie.

To najfajniejszy dzieciak na świecie - śmieje się Theron. - Jest absolutnie niesamowity. To mój najwspanialszy prezent podarowany od losu.

Aktorka wyznaje też, że - wbrew pozorom - zawsze pragnęła rodziny. Jednak gdy jakiś czas temu rozpadł się jej wieloletni związek, wszyscy sądzili, że Theron rzuci się w wir hollywoodzkich przyjęć i przelotnych romansów. Tymczasem ona zdecydowała się założyć rodzinę - w pojedynkę.

Zawsze tego pragnęłam, a poza tym moja mama nie mogła już dłużej czekać na wnuki - żartuje Charlize. - Chciałabym być taka jak moja mama - kochająca, sprawiedliwa, a przy tym twarda. To dzięki niej jestem tym, kim jestem, osiągnęłam to, co osiągnęłam. Wiele jej zawdzięczam.

Wiadomo, że Theron nie miała łatwego dzieciństwa. Dorastała na rodzinnej farmie w Benoni, niedaleko Johannesburga (RPA). Była jedynaczką. Jej ojciec był alkoholikiem i często wdawał się w ostre kłótnie z matką Theron. Pewnego razu awantura nie skończyła się tylko na wyzwiskach - ojciec zaatakował matkę aktorki i groził też dziewczynce. Ta noc skończyła się tragicznie - matka Theron zabiła swojego męża. Sąd uznał to za formę samoobrony i nie nałożył na nią żadnej kary. Charlize zawsze podkreśla, jak bardzo odważną i waleczną osobą jest jej matka.

Theron na pewno będzie chciała ofiarować synkowi szczęśliwe, beztroskie dzieciństwo, jakiego sama nie miała. Choć chłopiec jest z nią dopiero od miesiąca, aktorka wciąż powtarza: "Adopcja była najlepszą decyzją, jaką podjęłam w życiu".

Zdjęcia z sesji Charlize Theron dla "Vogue" znajdziecie w naszej GALERII

Więcej o: