Niesamowita sesja Michelle Williams w "Another Magazine" - aktorka zmienia się jak kameleon! [ZDJĘCIA]

Wow! Takiej Michelle Williams jeszcze nie widzieliście! Czy to najlepsza sesja w karierze aktorki?

Michelle Williams wielką aktorką jest. Kropka. A kto wciąż ma co do tego wątpliwości, niech zerknie na najnowszą sesję gwiazdy, jaka ukazała się w "Another Magazine" . Williams jak nikt potrafi przeobrazić się z zagubionej dziewczynki w damę, z chłopczycy w demona seksu, z punkówy w Indiankę. Jej wielki talent sprawia, że w każdą z ról wchodzi bez problemu - z wielką plastycznością i z przekonaniem. Nie każda hollywoodzka aktorka jest otwarta na tak wielkie metamorfozy, ale Williams najwyraźniej niczego się nie boi i nie chce utknąć w żadnej szufladzie.

Another Magazine/Willy Canderperre

Wyjątkowej sesji, która robi naprawdę wielkie wrażenie, i w której wykorzystano projekty takich marek, jak Gucci , Dior , Prada , Miu Miu czy Armani , towarzyszy bardzo surowy, minimalistyczny i wybitnie zawodowy wywiad. Jego zapis można obejrzeć na stronie magazynu:

Michelle WilliamsMichelle Williams print screen print screen

A oto najciekawsze fragmenty z rozmowy:

Wyjście z roli, z postaci jest niemal niemożliwe. Pewne cechy postaci, którą gramy, zostają w nas na zawsze, nie da się ich usunąć. Zaczynamy czuć się inaczej, jakbyśmy poznawali siebie na nowo. Jednak gdy masz dziecko, musisz przynajmniej postarać się zostawiać swoją postać za sobą, strząsnąć z siebie wszystko to, co należy do niej, a nie do ciebie, tuż przed przejściem przez domowy próg.

Zatrzymałam obrączkę ślubną, jaką moja bohaterka nosiła na palcu w filmie "Blue Valentine". Po prostu nie umiałam, nie mogłam i nie chciałam się jej pozbyć. Po zakończeniu zdjęć wciąż nosiłam ją na palcu. Teraz leży w kuchni, tuż nad zlewem. Jest rodzajem pamiątki.

Zatrzymałam też krzesło ze studia, na którym widnieje napis "Marilyn Monroe". Postać Marilyn była dla mnie wyzwaniem, bo nigdy wcześniej nie wcielałam się w prawdziwą osobę, która naprawdę żyła i wciąż żyje w pamięci wielu osób. Musiałam na nowo nauczyć się chodzić, uśmiechać, mówić - wszystko musiało współgrać z tym, jaka była Monroe. Trzeba było zburzyć moją osobowość i zbudować na niej osobowość Marilyn.

Wszystkie zdjęcia z sesji Michelle Williams dla "Another Magazine" znajdziecie w naszej GALERII .

Więcej o: