W serwisie o modzie i urodzie VuMag pojawił się wczoraj obszerny tekst o dress code - odpowiedź na list czytelniczki, zaniepokojonej, ale i miło zaskoczonej, że randka z nowym chłopakiem ma odbyć się... w teatrze! (wielokropek i wykrzyknik - wierne oryginałowi). I to na ambitnej sztuce Krzysztofa Warlikowskiego . Redakcja udzieliła śmiertelnie poważnej odpowiedzi, kazała przejrzeć galerie z kilkunastu pokazów mody i przebrać się za aktywnego członka bohemy z takim poświeceniem, jakby chodziło o Halloween. Artykuł rozbawił samego Macieja Stuhra , jedną z gwiazd nowej produkcji Warlikowskiego "Francuzi". Aktor podlinkował tekst na fanpage'u teatru:
W sumie tekst powinien pozostawić nas w głębokim smutku, że Polacy tak rzadko chodzą do teatru, że aż nie wiedzą, jak się w tej sytuacji zachować. Wyprawa na sztukę Warlikowskiego urasta do rangi równie poważnego problemu dress code'u , jak bal w ambasadzie albo popołudniowy szampan na jachcie księcia Monako. Na szczęście jest autentycznie zabawny. Co z tego, że "na Warliku" dominują widzowie w dżinsach - pomocna stylistka sugeruje bardzo poważne podejście do zadania. Odpada normalność, a najcięższy grzech to zestaw z urodzin babci - elegancka bluzka i spódnica. Jako alternatywa podane są opisy gotowych zestawów, przykłady z paryskich wybiegów i porady, by ubrać się przede wszystkim nietypowo: asymetria, oversize, architektoniczna bryła, "spodnie za długie, za krótkie, niebanalne" itd.
Magdalena Cielecka i Bartosz Gelner w spektaklu 'Francuzi' Fot. Tal Bitton/mat. Nowego Teatru
Fot. Tal Bitton/mat. Nowego Teatru
Magdalena Cielecka i Bartosz Gelner w spektaklu "Francuzi"
To porady na wyjście do teatru czy może raczej na pokaz mody, bo te też odbywają się czasem w warszawskiej hali ATM? Nie, nie, jednak o sztukę tu chodzi, bo podobno środowisko teatralne stroi się z równym oddaniem co Anna Dello Russo:
Charakterystyczna dla ludzi teatru jest nonszalancja w ubiorze: czyli coś od niechcenia (tak na niby, bo to jest mocno przemyślane) oraz łączenie pozornie niepasujących do siebie części garderoby. To środowisko stoi w opozycji do mody glamour, ale kocha modę bałaganiarską, pozbawioną reguł; ubrania poszarpane, pogniecione, umyślnie poplamione farbą, a nawet podarte-im bardziej "złe", tym lepiej - pisze Dagmara Radzikowska z VuMag.
Czytelniczka raczej nie skorzysta z tych porad, bo ostatni regularny pokaz "Francuzów" odbył się cztery dni przed publikacją listu (spektakl jeździ teraz po festiwalach). Może to i dobrze, bo tzw. "ludzie teatru" chętnie kręcą się po barach w Pałacu Kultury i nigdy przenigdy nie widziałam, żeby byli umyślnie pochlapani farbą. Na widowni Nowego Teatru też nie dostrzegłam specjalnie wymyślnych stylizacji, chyba że policzymy śliczną dziewczynę z brwiami umalowanymi na różowo, która zainspirowała mnie do tyleż efektownych, co nieudanych eksperymentów z makijażem.
"Francuzi" Krzysztofa Warlikowskiego Fot. Tal Bitton/mat. Nowego Teatru
Fot. Tal Bitton/mat. Nowego Teatru
Maja Ostaszewska w spektaklu "Francuzi"
Może ten zgrzyt tekstu (przebierz się, a nie ubierz, musisz pasować do artystycznego kontekstu) to wina nietypowo postawionego pytania. Sama dyskusja nad dress code'em na wydarzeniach kulturalnych sensu pozbawiona nie jest: smutno mi, że bezpowrotnie odchodzi wieczorowa elegancja widzów opery i schludność widowni teatralnych. Spontaniczny luz brzmi jednak lepiej od wielogodzinnych przygotowań i przeglądania dokumentacji całego Paris Fashion Week przed obcowaniem ze SZTUKĄ (kapitaliki też z oryginału).
"Francuzi" Krzysztofa Warlikowskiego Fot. Tal Bitton/mat. Nowego Teatru
Fot. Tal Bitton/mat. Nowego Teatru
Scena ze spektaklu "Francuzi"
Całkiem poważnie, życzymy czytelniczce VuMaga dobrej zabawy na spektaklu (obawiamy się jednak, że dopiero w 2016 r.) i skrycie marzymy o majtkach z poduszeczkami push up, które nie tylko zapewniłyby modne krągłości, ale i pewną ulgę podczas 4,5-godzinnego spektaklu spędzonego na plastikowym krzesełku. A, i nigdy nie poszłabym na randkę na spektakl, w którym występuje Bartosz Gelner . Bo jak tu się skupić na partnerze?
Więcej o spektaklu na wyborcza.pl
Zobacz także: Kontrowersyjna sesja w VuMag