Po wielu skandalach związanych z nadmiernym retuszem, jakiego na zdjęciach największych gwiazd dopuszczali się graficy, ostatnio nadszedł nowy trend na sesje bez grama Photoshopa . W kampaniach najlepszych światowych marek uśmiechają się do nas znane twarze niepozbawione bruzd, zmarszczek czy pierwszych oznak starzenia. Co więcej, koncerny kosmetyczne coraz chętniej zapraszają do reklamowania swoich produktów aktorki po 50, 60, a nawet 70-tce. Twarzami L'Oreala są m.in. aktorki Susan Sarandon i Helen Mirren , a w Polsce linię kremów reklamuje Krystyna Janda .
Kampanie kosmetyczne Kolaż Lula.pl/mat.prasowe
Kolaż Lula.pl/mat.prasowe
Ostatnio oglądamy też gwiazdy z tzw. kurzymi łapkami lub "lwią bruzdą" na okładkach znanych miesięczników. Na taką sesję bez retuszu zgodziła się także Kate Moss . I to na długo, zanim nieretuszowane zdjęcia stały się modne. Supermodelka i ikona branży, która 16 stycznia skończyła 42 lata , w 2015 roku zdecydowała się pozować mistrzowi fotografii, słynnemu Peterowi Lindberghowi , który współpracował z takimi gwiazdami, jak Linda Evangelista , Cindy Crawford czy Naomi Campbell , i ma na swoim koncie legendarną okładkę brytyjskiego "Vogue'a" (styczeń, 1990).
Vogue UK 1990 vogue uk
vogue uk
Sesja niewyretuszowanej Moss pojawiła się w zeszłym roku w "Vogue Italia" . Kate , choć nie ma już 20 lat, nie wstydzi się zmarszczek, nie kryje tego, jak przez lata zmieniła się jej twarz (na co poza zwykłym starzeniem się skóry złożył się także rock'n'rollowy tryb życia), nie ma nawet nic przeciwko temu, by odsłonić biust. Klasa - nie tylko ze względu na przepiękne zdjęcia, ale i na odwagę do ich publikacji bez obróbki graficznej. Nie każda gwiazda by się na to zgodziła.
Zdjęcia z pamiętnej sesji Kate Moss dopiero teraz trafiły do internetu. Pojawiły się m.in. na Instagramie. Prezentujemy je poniżej: