Pamiętacie, jak Karl Lagerfeld narzekał na współpracę z H&M , bo sieciówka skłoniła go do stworzenia większych rozmiarów? Po radykalnej diecie projektant demonstracyjnie gardził plebejską nadwagą. Dziś jest znacznie bardziej otwarty na potrzeby masowego odbiorcy. Do marketów Carrefour trafiła właśnie linia tekstyliów projektu Lagerfelda. Chociaż "projekt" jest tu słowem użytym na wyrost, bo czy można zaprojektować szary koc albo klasyczny szlafrok? Nawet pościel polskiego duetu Bohoboco dla Biedronki była znacznie bardziej wyrafinowana.
Kolekcja Karla Lagerfelda dla Carrefour mat. prasowe Carrefour
mat. prasowe Carrefour
W skład kolekcji Lagerfelda dla Carrefoura wchodzi 6 modeli - poduszka, koc, szlafrok kąpielowy, dywanik łazienkowy oraz ręcznik w dwóch rozmiarach. Rękę cesarza europejskiej mody widać w dyskretnym hafcie - słowach "Karl Lagerfeld" wyszytych charakterystyczną czcionką marki projektanta. Czy to wystarczy, żeby poczuć się luksusowo po kąpieli? Wielu klientów pewnie skusi rozpoznawalne nazwisko.
Kolekcja Karla Lagerfelda dla Carrefour mat. prasowe Carrefour
mat. prasowe Carrefour
Żeby zwiększyć wrażenie ekskluzywności, Carrefour zaproponował swoistą grę strategiczną dla fanów Lagerfelda. Szlafrok frotte kosztuje aż... 500 zł, chyba że klient zaprezentuje przy kasie komplet naklejek na "karcie kolekcjonerskiej". W praktyce - gdy kupimy mleka, cukru, cebuli i herbaty za kwotę 50 zł, luksusowy płaszcz kąpielowy stanieje do 149 zł. Śpieszcie się, zanim inni entuzjaści kąpieli was uprzedzą...