Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że modele i modelki wyglądają idealnie zarówno na wybiegu, jak i poza nim. Zwykle mogą pochwalić się idealnymi włosami, smukłymi figurami i czystymi, gładkimi cerami. Zupełnie inaczej było na pokazie malezyjskiego projektanta Moto Guo . Po wybiegu na tegorocznym Milan Fashion Week , przeszli modele, którzy zdecydowanie odstawali od tego tradycyjnego obrazu, do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić.
Moto Guo wybrał do swojego pokazu modeli z widocznymi niedoskonałościami skóry, zaczerwienieniami czy licznymi krostkami. W niektórych przypadkach były one nawet podkreślane, aby były jeszcze bardziej widoczne. Wszystko to, wraz z ubraniami projektanta, miało stworzyć stylizacje, które przypominałyby stereotypowego licealistę - kujona.
Modele z pryszczami na Milan Fashion Week WWD/REX/Shutterstock / WWD/REX/Shutterstock/EAST NEWS
WWD/REX/Shutterstock / WWD/REX/Shutterstock/EAST NEWS
Czy twarze usiane pryszczami na pokazie w Mediolanie sprawią, że nagle ludzkość masowo przestanie się malować i korzystać z dobrodziejstwa korektora? Raczej nie, ale taki niedoskonały pokaz w morzu idealnych wydarzeń zawsze jest czymś odświeżającym. Dodatkowo, Moto Guo wpisuje się w o wiele większy trend, który możemy obserwować w mediach i świecie mody już od dłuższego czasu. Coraz częściej z perfekcją wygrywa jej brak i zupełna naturalność. Coraz częściej widzimy kampanie, w których występują modelki o najróżniejszych kształtach, w sesjach widzimy coraz mniej retuszu a nawet największe gwiazdy rezygnują z makijażu.
Co sądzicie o takich rozwiązaniach? Czy istnieją szanse, że kiedyś rzeczywiście przestaniemy martwić się o to, jak wyglądamy?
