Daniel Olbrychski ma 71 lat i ogromny dorobek filmowy i teatralny. Antoni Olbrychski, syn popularnego niegdyś Rafała, ma 24 lata, studiuje historię i uprawia szermierkę. Ci dwaj panowie reklamują jesienną kolekcję marki BYTOM, udowadniając, że dobrze skrojony garnitur może łączyć pokolenia. Pozują na tle panoramy Warszawy, a chłodna kolorystyka zdjęć stwarza aurę luksusu.
Pan Daniel Olbrychski to wybitny aktor, którego kreacje mają status kultowych. Nasza współpraca jest wyrazem uznania dla jego zasług dla kultury polskiej - uzasadnia wybór ambasadora marka Bytom.
Daniel Olbrychski w kampanii BYTOM jesień-zima 2016 mat. prasowe Bytom
Burza na FB
Na razie znamy tylko pierwszą odsłonę kampanii, ale już zdążyła wzbudzić emocje internautów. Od ogłoszenia nazwiska ambasadora na Facebookowym profilu marki pod każdym postem wywiązuje się dyskusja o zaletach i przywarach Olbrychskiego. Użytkownicy wypominają mu przede wszystkim głośny wyrok za jazdę pod wpływem alkoholu. "Pomyłka wizerunkowa. To powinna być reklama alkoholu...", "Ten model zniechęca do zakupu czegokolwiek za wyjątkiem czystej lub wyborowej" - czytamy na fanpage'u.
W dyskusji pojawiają się również wątki polityczne. Zdjęcia Olbrychskiego przyciągnęły użytkowników o prawicowych poglądach, którzy zarzekają się, że nie kupią garnituru reklamowanego przez "lewaka" i krytykują aktora za wspieranie KOD-u. Oliwy do ognia dolewa branżowy serwis Wirtualnemedia.pl, który relacjonuje dyskusję i przytacza wypowiedzi ekspertów marketingu, którym wybór twarzy Bytomia wydaje się nieprzemyślany, a nawet cyniczny - obliczony na szum w mediach społecznościowych.
Dlaczego teraz?
Szum wokół Bytomia może wydawać się zaskakujący znawcom rynku mody. Mowa tu o marce, która niejednokrotnie wywoływała pewne kontrowersje, ostatecznie wychodząc z impasu obronną ręką. Zaskakujące, że odbiorcom bardziej przeszkadza Daniel Olbrychski niż np. Aiden Shaw, twarz Bytomia z 2013 r. Przystojny 50-latek jest nie tylko jednym z najbardziej uznanych dojrzałych modeli, lecz także dawną gwiazdą gejowskiego porno. Shaw był krytykowany na FB Bytomia, ale nie w takiej skali jak Olbrychski.
Aiden Shaw w kampanii BYTOM mat. prasowe BYTOM
Wokół polskiej marki głośno było także w kontekście linii ICONS, czyli kolekcji T-shirtów z wizerunkiem zmarłych ikon polskiej popkultury. Producentowi męskiej odzieży zarzucano zarabianie na pamięci po Grzegorzu Ciechowskim (na wykorzystanie wizerunku zgodziła się wdowa po muzyku, protestowali m.in koledzy z zespołu). Ostatecznie jednak szum ucichł, T-shirty sprzedają się nieźle, a po portrety legend rodzimej popkultury zaczął sięgać np. luksusowy projektant Łukasz Jemioł. Kwestia wyboru "ikon Bytomia" powraca zresztą w kontekście Olbrychskiego:
Ludzie, macie naprawdę mocno spięte umysły. Serio, nikt z Was nie pije alkoholu? Nikomu nie przeszkadzało, że Bytom zrobił serię Ikony Kultury z Markiem Hłasko (swoją drogą fantastyczną), naczelnym polskim pijakiem, który przez swoje problemy z % przyczynił się do śmierci Komedy, a sam skończył że sobą? Wyluzujcie, bo to jakaś bezsensowna nagonka - pisze jeden z dyskutantów z FB marki.
Jeśli coś można Bytomiowi zarzucić, to umiejętne balansowanie na granicy kontrowersji. Strategia marki przynosi efekty, bo przynajmniej budzi emocje. Czy eksperyment z Olbrychskim wyjdzie im na dobre? Nie wiadomo, zdaje się, że Polacy po prostu aktora nie lubią. Lubią za to Roberta Lewandowskiego, twarz konkurencyjnej Vistuli. Jeśli w przeciągu pół roku Vistula znacznie zwiększy sprzedaż, a Bytom stanie na skraju bankructwa, będziemy mieli dowód, że wybór "ambasadora marki" ma bardzo realny wpływ na zyski. Bardzo bym się jednak zdziwiła, gdyby tak się stało.
Konkurencyjny Lewandowski - kampania Vistuli na jesień-zimę 2016 mat. prasowe Vistula
