Ostatnio doniesienia o polskiej polityce trafiają do zachodnich mediów głównie w kontekście debaty o zaostrzenie ustawy antyaborcyjnej. Tym razem o Beacie Szydło jest głośno z jakże miłego i lekkiego powodu - eleganckiej stylizacji. Pani premier pojawiła się publicznie w płaszczu przez duże "P" - modelu z Zary, który nieoczekiwanie stał się uniwersalnym symbolem globalizacji.
Kiedy dwudziestoparoletnie siostry z Londynu, Alice Frances i Emily Bray, zauważyły, że miasto zalała fala biało-granatowych płaszczyków z Zary, postanowiły uchwycić fenomen w typowy dla swojego pokolenia sposób - na Instagramie. 9 czerwca wrzuciły na konto @thecoat pierwszą porcję zdjęć płaszczyka inspirowanego stylem lat 60. i estetyką Chanel.
Większość zdjęć robiona jest ukradkiem, z ręki, inne właścicielki płaszcza pozują świadomie i z entuzjazmem. Z czasem (i z rosnącą popularnością konta @thatcoat) klientki Zary zaczęły same wysyłać fotki administratorkom konta. W ten sposób fenomen TegoPłaszcza objął cały świat Zachodu. Powstało już 259 postów z płaszczykiem z Zary w roli głównej, część z nich to screeny prasowych wzmianek o fenomenie (pisał o nim hiszpański "Vogue", "Look Magazine", Daily Mail, pojawił się nawet w reklamie banku). Zdjęcie Beaty Szydło to screen ze strony internetowej, prawdopodobnie podesłany przez któregoś z polskich fanów Płaszcza.
Co jest takiego szczególnego w słynnym Płaszczu? Ten model wyjątkowo się Zarze udał - łączy przyzwoitą cenę z fasonem, który sprzyja różnym typom sylwetki i, przede wszystkim, różnym grupom wiekowym. Choć bohaterki zdjęć z @thecoat to głównie dwudziesto- i trzydziestolatki, Beata Szydło jest tam tylko jedną z kilku kobiet sukcesu w średnim wieku. Autorki profilu sugerują nawet, że w ten hit odzieżowy powinny wyposażyć się Hillary Clinton i Theresa May...
Prawdopodobnie ani Hillary, ani Theresy w Płaszczu nie zobaczymy. Dlaczego? Model nie jest już dostępny. Pojawił się z sklepach Zara wiosną, kosztował lekko ponad 300 zł i sprzedawał się świetnie. Druga fala popularności tego modelu przyszła w czasie wakacyjnych przecen, kiedy to najprawdopodobniej zakupiła go premier Szydło. Teraz szefowa rządu pokazuje, że uniwersalny Płaszcz nadaje się także na każdą porę roku. Udało wam się upolować tego sieciówkowego Świętego Graala?