Adrien Brody w roli konduktora, reżyseruje Wes Anderson. To nie premiera kinowa, to reklama H&M

W te święta H&M stawia na ciepły, choć trochę dziwaczny styl narracji. Do zakupów mają nas skłonić 4 minuty spędzone z Adrienem Brody w zabytkowym pociągu.

Kolejny romans mody i ambitnego kina właśnie ujrzał światło dzienne. Wes Anderson, reżyser "Pociągu do Darjeeling", "Genialnego klanu" i "Grand Budapest Hotel", zgodził się nakręcić reklamówkę dla H&M. Budżet klipu musiał być naprawdę imponujący, bo poza uznanym reżyserem na planie pojawia się jeszcze jedna gwiazda - Adrien Brody. Panowie lubią współpracować, a efektem ich ostatniego spotkania jest mini dziełko pt. "Come Together" (Spotkajmy się).

Choć w kadrach przewija się np. modelka w srebrnej plisowanej spódnicy, ubrania szwedzkiej sieciówki zdecydowanie są tu na drugim planie. Wybijają się za to typowe dla Andersona kompozycje kadrów i scenografie jak z domku dla lalek oraz prosta i ciepła historyjka wigilijna. Brody gra konduktora baaardzo spóźnionego pociągu, który postanawia zaaranżować świąteczne spotkanie dla pasażerów. Niby nic, ale dla wielbicieli Andersona (a to spora i rosnąca grupa), z pewnością będzie to wizerunkowy plus dla H&M.

Dla Andersona nie jest to pierwsza przygoda z modą. Jego postacie uchodzą za ikony stylu (zwłaszcza Margot Tenenbaum), a w 2013 r. reżyser wszedł we współpracę z Pradą (chodzi o filmik reklamowy "Castello Cavalcanti"). H&M, z drugiej strony, nie wchodził jak dotąd w tak bliskie relacje z kinem. Tym razem to etiuda Andersona wyznaczyła kierunek całej świątecznej kampanii. Imitująca zabytkowy pociąg scenografia posłużyła jako tło sesji zdjęciowej z modelami.

Kolekcja świąteczna H&M 2016 - zobacz SESJĘ ZDJĘCIOWĄ wśród scenografii z filmu Wesa Andersona

Więcej o: