Ocena odzieży sportowej przychodzi mi z trudem, bo żaden ze mnie wyczynowiec. Na siłowni pojawiam się nieregularnie i najczęściej w starym T-shircie z sieciówki. Ceny marek sportowych mnie przerażają, więc raczej nie ćwiczę modnie. Wyjątek robię dla markowych legginsów we wzory i dla biustonoszy sportowych (już wiem, że ten z Primarka za 3 funty nie jest specjalnie wygodny!). Jako laik, ubrania fitness na ogół oceniam pod względem estetyki. A ta w kolekcji marki LIDLa Crivit nie jest priorytetowa. Kolory są dość bazowe (szary, czarny, czerwień i odcienie niebieskiego), a poza jednym wzorzystym kompletem, ubrania są gładkie.
Agnieszka w koszulce Crivit LIDL z systemem regulacji wilgoci arch. prywatne
Redaktor Agnieszka w koszulce Crivit LIDL z systemem regulacji wilgoci.
Ćwicząc w szarościach i błękitach ryzykujemy "efekt piżamy", lepiej oceniam więc ciemniejsze modele z kolekcji Crivit. Całkiem dobrze czuję się w czarnych legginsach z czerwonym wykończeniem, które mają w pasie ukrytą kieszonkę na kluczyk do szafki (kluczyki do szafek to moi najwięksi wrogowie, na ogół wpycham je do stanika).
Improwizowany zestaw ćwiczeń w stroju z LIDLa arch. prywatne
Improwizowany zestaw ćwiczeń w stroju z LIDLa. Mam na sobie buty oraz legginsy Crivit/LIDL i stanik Reeboka. Koszulki do jogi Crivit się pozbyłam w trakcie, tkanina z dodatkiem wiskozy mi nie do końca odpowiadała.
Podsumowując - design warto by poprawić przy następnej kolekcji, Crivit nie zaszkodziłaby np. żywsza kolorystyka. Moda fitness z Lidla jest jednak całkiem funkcjonalna i, przede wszystkim, tania jak barszcz. Agnieszka była zadowolona z ćwiczeń w koszulce odprowadzającej wilgoć, ja zaprzyjaźniłam się ze spodniami (kieszonka!) i, przede wszystkim, z butami. Lilabłękit jest dość kontrowersyjny, ale są naprawdę wygodne - spokojnie mogę w nich biegać, skakać, robić burpees albo machać kettlebellem. W cenie 45 zł adidasy Crivit są prawdopodobnie najtańszymi funkcjonalnymi butami sportowymi na naszym rynku. Na pewno poleciłabym kolekcję z LIDLa każdemu, kto chciałby sporo przyoszczędzić na sportowej wyprawce i nie wymaga od niej obezwładniającej urody.
Do LIDLa powinni wpaść także wszyscy, który cierpią na fobię przed siłownią. Chodzi o grupę, która wstydzi się publicznie robić przysiady, pocić się i paradować w obcisłych legginsach na oczach bardziej umięśnionych obcych. Oferta sprzętu sportowego w dyskoncie jest bowiem zaskakująco szeroka - są trampoliny, które znam z moich ulubionych zajęć fitness, są ławki, taśmy i uchwyty. Crossfitowcom spodobają się pewnie kettlebelle od 6 do 14 kg w cenach 39,99-89,90 zł. Za trampolinę trzeba co prawda zapłacić aż 349 zł, ale cóż, domowe studio fitness kosztuje.
Zobaczcie kolekcję Crivit / LIDL na zdjęciach. Ćwiczylibyście?