Jeremy Meeks stał się rozpoznawalny dzięki swojemu zdjęciu policyjnemu, wykonanemu w 2014 r. po aresztowaniu za nielegalne posiadanie broni. Jego uroda i przeszywające błękitne oczy zrobiły ogromne wrażenie na internautach, a skazany szybko stał się gwiazdą memów i przyspieszył bicie serca niejednej kobiety. Niestety, więzienie nie sprzyja rozwojowi kariery i Meeks musiał poczekać, aż jego kara dobiegnie końca.
Od tamtej pory co rusz pojawiały się plotki o możliwej karierze w świecie mody, jednak po odbyciu kary w więzieniu Jeremy nadal był ograniczony aresztem domowym. Mimo braku możliwości opuszczania miejsca zamieszkania Meeks podpisał kontrakt z agencją menedżerską White Cross Management. Wygląda na to, że ich współpraca w końcu przyniosła efekty.
Podczas aresztu domowego najprzystojniejszy więzień nie pozostawał bezczynny. Jego profil na Instagramie był regularnie uzupełniany zdjęciami robionymi w kuchni, na podjeździe czy przy basenie. Teraz, gdy mężczyzna może już opuszczać swój dom, jego kariera nabrała szybszego tempa. Zaczęły interesować się nim największe nazwiska ze świata mody, między innymi była redaktor naczelna "Vogue Paris" Carine Roitfeld. Teraz Meeks wystąpił w pokazie Philippa Pleina podczas dobiegającego końca tygodnia mody w Nowym Jorku.
Jego obecność na wybiegu wzbudziła wiele emocji, ale wygląda na to, że to dopiero początek modowej kariery 33-latka.
Co sądzicie o szansach Jeremy'ego Meeksa? Ma szansę zostać prawdziwym modelem czy będzie tylko atrakcją jednego sezonu?