Chyba za rzadko wyjeżdżam na wakacje, bo ceny kostiumów wydają mi się nie do przełknięcia. Trudno mi wydać 300 zł na kawałek materiału, w którym i tak nie będę wyglądała jak modelka z lookbooka i pokażę się w nim ze 3 razy na żywo i raz na Instagramie. Niby konstrukcja musi być porządna, a materiał trwały i elastyczny, ale spójrzmy prawdzie w oczy - nawet droższe modele po jakimś czasie zżółkną i stracą swój urok.
Dlatego najchętniej szukam kostiumów na wyprzedażach. Moda plażowa i tak nie zmienia się zbyt dynamicznie. W zeszłym roku hitem były jednoczęściowe kostiumy bez pleców, w tym sezonie modne są... jednoczęściowe kostiumy bez pleców. Trendy w fasonach bikini też przeżywają pewną stagnację - klasyczne trójkąty są zawsze aktualne, egzotyczne wzory są wieczne, a drobne modyfikacje (np. top z obniżonymi ramiączkami) żyją dłużej niż jedno lato.
Gdzie szukać przecenionych kostiumów, w momencie, kiedy dopiero przyszła spóźniona fala upałów, ale sieciówki już intensywnie próbują wcisnąć nam... płaszcze z kapturem? Dobrym tropem są sklepy specjalizujące się w kostiumach i bieliźnie - np. Calzedonia, Etam, Oysho, Tezenis. Ta pierwsza marka niestety nie prowadzi u nas sprzedaży online, trzeba się więc wybrać do sklepu. Całe naręcza kostiumów znajdziemy też w salonach Etam. Za to Oysho zdecydowanie lepiej wypada w internecie, gdzie znajdziemy prawie 180 propozycji plażowych. W sklepach stacjonarnych kostiumów już zaczyna brakować - zostały ostatnie rozmiary i kilka nowych, nieprzecenionych modeli.
W sieci warto zajrzeć także na hm.com, w sklepach stacjonarnych łatwiej kupić coś na jesień. Z pomocą przychodzi także Zalando, gdzie znajdziecie także przecenione kostiumy marek luksusowych.
Zobaczcie nasze propozycje w GALERII ZDJĘĆ albo kliknijcie w interesujący was kostium poniżej.
