Wiedzieliście, że na mapie zasięgu Victoria's Secret gdzieś między Londynem a Moskwą jest biała plama? Ani w Paryżu, ani w Madrycie czy Amsterdamie nie kupicie staników i gorsetów słynnej amerykańskiej marki. Od 30 sierpnia kupicie je za to w Warszawie, w CH Arkadia. Victoria's Secret zajęło tam olbrzymi lokal na parterze. Udało nam się go odwiedzić jeszcze przed przecięciem wstęgi.
Sklep Victoria's Secret w Arkadii mieści się na powierzchni tysiąca metrów kwadratowych. W pierwszej sali dominuje seksapil - to tam znajdziemy najbardziej zmysłowe i ozdobne modele bielizny oraz manekiny przystrojone skrzydłami Aniołków VS. Światło jest przygaszone, panuje buduarowy klimat, a wyeksponowaną pozycję zajmują kandelabry - salka przypomina raczej XIX-wieczny apartament niż obiekt handlowy.
Warszawski salon Victoria's Secret - ZOBACZ ZDJĘCIA
Wchodząc w głąb mijamy sekcję sportową (Victoria Sport), półki z gładkimi biustonoszami "na co dzień" oraz standy z kosmetykami i gadżetami. Kasy znajdują się w głębi salonu, w sekcji poświęconej PINK - młodzieżowej linii VS. Znajdziecie tam bieliznę w mocnych (także neonowych) kolorach, odzież sportową oraz bieliznę nocną.
Można powiedzieć, że sercem butiku Victoria's Secret są przymierzalnie - przestronne i intymne, przedzielone drewnianymi drzwiami. Między nimi kręciły się brafitterki, rozpoznawalne dzięki czarnym strojom i taśmom krawieckim zawieszonym na szyi. Na dzień otwarcia sprowadzono posiłki i salon w Arkadii zaludniła również anglojęzyczna obsługa.
Dlaczego w butiku Victoria's Secret pracuje tyle osób? Powody są dwa. Po pierwsze buduarowy klimat sklepu przekłada także na sposób wyeksponowania bielizny. Na wieszaczkach wisi zaledwie kilka rozmiarów z każdego modelu, reszta pochowana jest w drewnianych szufladach poniżej. Do zadań obsługi należy odszukiwanie poszukiwanego modelu i ciągłe poprawianie detalicznie zaplanowanej ekspozycji. Dzięki temu udaje się stworzyć klimat luksusowego butiku, w odróżnieniu od sieciówek, gdzie towar kłębi się na wieszakach, a ramiączka plączą ze sobą.
Po drugie - brafitterki Victoria's Secret aktywnie uczestniczą w procesie dobierania bielizny. Potrzebę konsultacji zgłaszamy specjalnym przyciskiem, a obok przymierzalni znajduje się komoda z biustonoszami w każdym dostępnym rozmiarze. Dopiero, gdy dopasujemy "wzór" do naszej budowy, brafitterka przynosi nam pożądane modele w dobranym rozmiarze.
Wygodnym rozwiązaniem są także rozdawane w przymierzalniach jednorazowe majtki (takie jak w salonie depilacji). Dzięki nim możemy zmierzyć figi na skąpe i lekko przejrzyste stringi.
Victoria's Secret - oferta i ceny
Victoria's Secret nie należy do najtańszych marek, co nie przeszkodziło tłumom młodych dziewczyn (także nastolatek) zgromadzić się pod salonem na kilka godzin przed oficjalnym otwarciem. Większość biustonoszy kosztuje 180 zł - chodzi tu zarówno o klasyczne modele, jak i koronkowe cacka czy push-upy (w stylu Bombshell, który powiększa piersi o... dwa rozmiary). Tańsze są proste braletki, droższe - staniki bardziej rozbudowane. Za półgorsety z przepięknej gipiury, zdecydowanie hit aktualnej kolekcji, trzeba zapłacić 285 zł. Można do nich dopasować trzy różne pary majtek - koronkowe (130 zł) albo elastyczne, z gipiurową aplikacją (75 zł).
Z modeli bielizny, które oglądaliśmy, najdroższe są, wybitnej urody, pełne gorsety z fiszbinami i dekoracjami z koronki. Kosztowały 410 zł, ale zarówna konstrukcja, jak i estetyka są bez zarzutu. Nieco tańsze są body - znaleźliśmy przepiękny liliowy model z satyny i koronki za 300 zł.
Co wydało nam się za drogie? Bardzo wysokie ceny mają leginsy Victoria Sport (od 300 zł), drogo wypadają także piżamy (np. góra od piżamy w sekcji PINK - 155 zł). Zdecydowanie lepiej zainwestować te pieniądze w zmysłową bieliznę.
Victoria's Secret - jakość i rozmiarówka
Oczywiście nie miałyśmy okazji sprawdzić, jak bielizna VS sprawdza się po kilku miesiącach noszenia. Na pierwszy rzut oka, jak i w dotyku, sprawia doskonałe wrażenie. Koronki są wyrafinowane, materiały przyjemne w dotyku, a komplety wyglądają luksusowo, zwłaszcza w głównej linii marki. Możemy uczciwie zapewnić - jeśli coś wygląda świetnie na Instagramie Victoria's Secret, równie dobrze wygląda na żywo.
Często pojawiającym się zarzutem wobec Victoria's Secret jest brak szerokiej rozmiarówki - obwodów poniżej 70 i dużych miseczek. To, co jest problemem na bardzo rozwiniętym rynku brytyjskim, w Polsce wpisuje się w standard i jest typowe nawet dla najbardziej znanych firm bieliźniarskich. Biustonosze zaczynają się od 70 cm pod biustem (na szczęście są dość ścisłe, zwłaszcza półgorsety!), a miseczki dochodzą do DDD. Ten typowo amerykański rozmiar powinien oznaczać coś w okolicy 70E/F.
Tyle w teorii. W praktyce - należy bieliznę Victoria's Secret mierzyć i bez skrępowania poprosić o pomoc obsługi. Choć na ogół noszę obwód 30 (65), udało mi się dopasować wygodny biustonosz 32 (70). Musiałam za to wybrać o numer większą niż zwykle miskę (w balkonetce z gipiury). Nie można jednak powiedzieć, żeby rozmiary były zaniżone - dobranie bielizny (choć z pewnym trudem), udało się także koleżankom noszącym tzw. nietypowe rozmiary, jak 65G.
Ogromny wybór fasonów i w miarę szeroka rozmiarówka umożliwia Victoria's Secret dotarcie do dość szerokiej grupy docelowej. Tylko czy Polki będą skłonne zapłacić więcej za elegancką bieliznę z Ameryki? Po długiej kolejce przed sklepem sądząc - tak.