Polski "Vogue" w kioskach już w marcu 2018. Osiągalna cena, ogromny nakład

Mamy coraz więcej informacji o polskiej edycji "Vogue'a". Imponująca jest liczba znanych nazwisk w redakcji, ale największym zaskoczeniem będzie nakład - znacząco wyższy niż u bezpośredniej konkurencji.

"ELLE" drukuje średnio 85 tys. egzemplarzy, "Glamour" 97 tys., "Harper's Bazaar" - 47 tys. (dane z pierwszego półrocza 2017 r.). "Vogue Poland" się nie rozdrabnia. Monika Wdowiak, szefowa działu reklamy miesięcznika, zapowiada, że nakład zaplanowany jest aż na 150-160 tys. egzemplarzy. Oznacza to, że polska biblia mody nie zamierza konkurować z rodzimymi odpowiednikami międzynarodowych czasopism luksusowych - celem jest bitwa o podium. A na nim królują polskie marki - pierwsze miejsce od lat zajmuje "Twój Styl". Magazyn wychodzi w 285 tys. egzemplarzy, sprzedaje się z tego niemal 180.

Twarze polskiego "Vogue'a"

Kuszenie czytelniczek "TS" zdawałby się zapowiadać też skład redakcji. Szybki przegląd nazwisk sugeruje, że luksusowa będzie nie tylko oprawa i kontent wizualny, lecz także treść. Działem kultury ma dowodzić Anda Rottenberg, pisarka, publicystka, a przede wszystkim - najbardziej znana w Polsce krytyczka sztuki i legenda warszawskiej galerii Zachęta. Z Zachęty wywodzi się także Justyna Markiewicz, dotychczasowa wicedyrektor galerii, w "Vogue'u" - dyrektor zarządzająca.

Z kolei moda w polskim "Vogue'u" zapowiada się bardzo międzynarodowo. Według informacji Press.pl dział ma poprowadzić Włoszka Daniela Agnelli, która pełniła już tę funkcję w "Vogue Arabia", chyba najbardziej kłopotliwej z nowych edycji (pierwsza naczelna przetrwała zaledwie dwa numery). W pracach działu mody ma brać udział także editor-at-large Małgosia Bela (co znaczy editor-at-large wyjaśnialiśmy tu), a z "ELLE" ściągnięto stylistkę Karolinę Gruszecką. W magazynie mają się ukazywać zarówno sesje zagraniczne, jak i te produkowane w Polsce.

Między papierem a www

Duże nadzieje można pokładać także w dziale reportażu, który obejmie Hanna Rydlewska, obecnie szefowa newsroomu Gazeta.pl, a wcześniej redaktorka naczelna Weekend.gazeta.pl. Rydlewska będzie jednocześnie szefową serwisu Vogue.pl, który ma być prowadzony w dwóch językach, polskim i angielskim (wersję angielską ma także vogue.fr). To pionierski ruch na rynku polskiej prasy luksusowej, która trochę "zaspała" na Internet.

Najwięksi (po względem zasięgu) konkurenci "Vogue'a", czyli "Twój Styl" i "Pani", mają zaledwie zalążki własnych stron internetowych na serwerach Interii, nie prowadzą też własnych fanpage'ów. Prężnie rozwijają się za to strony licencjonowanych czasopism BurdaMedia ("ELLE", "Glamour"), które zaczęły zbierać fanów na Facebooku na długo, zanim uruchomiono same serwisy.

Czy "Vogue Poland" się przyjmie?

Na spotkaniu wydawcy z przedstawicielami domów mediowych padła jeszcze jedna ważna informacja - cena miesięcznika ma nie być "zaporowa". Co to oznacza? Wśród konkurencji rozpiętość cenowa jest duża - najmniej zapłacimy za "Twój Styl" (7,99 zł), najwięcej - za kwartalnik "L'Officiel" (18,99 zł). "Niezaporowa cena" mogłaby się kształtować w okolicach 12 zł - tyle kosztuje "Harper's Bazaar".

Czy Polki to kupią? O pierwszy numer bylibyśmy spokojni - tu zadziała ciekawość, pokusa obcowania z najsłynniejszą prasową marką luksusową. Później "Vogue" będzie musiał się zmierzyć z konkurencją. A na razie ta go chwali:

Wierzę w to, że "Vogue" odniesie sukces na polskim rynku i zdobędzie satysfakcjonujące grono czytelników. Ważny jest lider projektu, a w tym przypadku ktoś oprócz merytorycznej wiedzy mający klasę. Filip Niedenthal [redaktor naczelny "Vogue" - przyp. red.] posiada oba te atuty

- powiedziała Małgorzata Domagalik, ustępująca redaktor naczelna "Pani" w rozmowie z Press.pl.

Czekacie na marzec?

Więcej o: