36-letni Gruzin Demna Gvasalia sprawił, że o szacownym domu Balenciaga znów jest bardzo głośno, głośniej niż kiedykolwiek w XXI wieku. To on wylansował "marynarki dziadka" z superszerokimi ramionami i kolorowe kozaki z elastyku, które zalewały później półki Zary. Czy dzięki niemu pokochamy ortalionowe kurtki z demobilu i prochowce ekshibicjonistów?
Na razie projektant napotkał na opór. "Polski Vogue 1988", "Rosja w latach 90.", "ubrania jak z Primarka", "portret rodzinny seryjnych morderców" - tak zdjęcia z najnowszej kampanii Balenciagi komentowano na Instagramie domu mody. Rzeczywiście, ciuchy z reklamy męskiej kolekcji na wiosnę wyglądają jak wyszperane na strychu, a modele w najlepszym razie jak bohaterowie seriali z lat 80., w najgorszym - jak groźni degeneraci.
Szokująca kampania Balenciaga na wiosnę 2018 - ZOBACZ ZDJĘCIA
Choć w kampanii znalazło się też kilka milszych dla oka ujęć (np. rodzinne zdjęcia promujące dziecięcą kolekcję Balenciagi), fani marki wydają się już trochę zmęczeni lumpeksową estetyką. W tonie "król jest nagi" wypowiada się także jeden z najważniejszych krytyków mody w Polsce, Michał Zaczyński:
Przewrotne? Raczej przaśne, bo to wszystko, co najgorsze z mody lat 90. Ale też i cwane. Balenciaga nie zadaje sobie minimalnego trudu reinterpretacji, odświeżenia czy zabawy tą estetyką, lecz wciska nam ją wiernie odtworzoną za setki, jeśli nie tysiące euro - czytamy na fanpage'u dziennikarza.
Posądzenie Gvasalii o lenistwo to dość nowy wątek w dyskusji o jego twórczości. Siłą projektanta zawsze było wsparcie branży mody. To styliści wylansowali jego własną markę Vetements, zachwycając się odwagą twórcy, który przywracał godność brzydocie i lansował "stylówkę" z postsowieckich blokowisk. Sytuacja się skomplikowała, gdy Gruzin przeniósł swoje przyzwyczajenia do francuskiego domu mody z tradycją.
Nowa, "obciachowa" Balenciaga bije rekordy sprzedaży, ale coraz częściej pojawiają się też głosy, że metamorfoza marki poszła za daleko. W końcu Cristobal Balenciaga słynął z bezbłędnej elegancji i raczej nie uwierzyłby, co z jego nazwiskiem zrobili następcy.
Zarzut Zaczyńskiego może więc zwiastować kres zachwytów nad spranym denimem i wyblakłym ortalionem z butików Balnciagi. Nas już ten styl trochę nudzi. Zwłaszcza, że w Polsce mieliśmy (sporo wcześniej!) własnego prowokatora, piewcę obciachu i brzydoty - nieco zapomnianego Maldorora. Artysta i jego klapki Kubota przenieśli się do Berlina, gdzie projektant założył butik o wdzięcznej nazwie "Wsiura". Szkoda, że to nie Polak został królem postsowieckiego szyku. Być może wyprzedzał swoją epokę...
Szokująca kampania Balenciaga na wiosnę 2018 - ZOBACZ ZDJĘCIA