Ledwie kampania zdążyła się pojawić, a w serwisach internetowych zagrzmiało. O nowych perfumach Calvina Kleina pisaliśmy zaledwie tydzień temu. Wspominaliśmy, że Euphoria to jeden z najbardziej znanych i lubianych przez kobiety zapachów i że poprzedniej kampanii nie sposób było przeoczyć. Było coś hipnotyzującego w twarzy Natalii Vodianovej.
Chwaliliśmy też kolejną kampanię z młodziutką Barbarą Palvin. Plusem była dla nas między innymi spójność przekazu. Nie przyszło nam jednak do głowy, że zdjęcie reklamowe wzbudzi wśród internautów szereg jednoznacznych skojarzeń.
Reklama odwołująca się do kobiet niezależnych i wyzwolonych oraz słów takich jak mocne uderzenie w połączeniu z ułożeniem ciała modelki oraz kształtem flakonu , który według krytyków przypominał wibrator (?!) niemal natychmiast wzbudził kontrowersje związane z czynnościami seksualnymi.
Nie podzielamy tej opinii. Dziś kontekst seksualny związany z przekazem reklamowym to przecież chleb powszedni. Jeśli istnieje granica, powinno się wprowadzić bardziej konkretne uregulowania związane z ich publikacją. O braku takich uregulowań, pisaliśmy przy okazji historii, która miała miejsce zupełnie niedawno w Wielkiej Brytanii i gdzie wstrzymano publikację reklam dwóch podkładów.
Zmysłowego i naszym zdaniem raczej delikatnego klimatu, nie wiązalibyśmy z wulgarnością, która została kampanii zarzucona.
Jakie jest wasze zdanie na ten temat?
Euphoria Fot. Mat. prasowe
Zobaczcie też: