Niestety, zdecydowana większość kosmetyków i środków czystości dostępnych na rynku byłą testowana na zwierzętach lub zawiera składniki pochodzenia zwierzęcego, jak choćby piżmo, czy tłuszcze. Idąc za modą na kupowanie ekologicznych kosmetyków w trosce o środowisko i własną skórę, może warto rozejrzeć się także za kosmetykami cruelty-free, czyli nieokupionymi cierpieniem?
Poszukując wykazu firm, które nie testują kosmetyków na zwierzętach, zorientowałam się, że zupełne wyeliminowanie tego typu produktów nie będzie możliwe. Na niechlubnej liście znalazły się niemal wszystkie najpopularniejsze marki. Okazuje się jednak, że właściwie wszystko można zastąpić mniej znanymi kosmetykami.
W Polsce dostępne są na przykład kosmetyki marki Cannabis, produkującej wegańskie produkty dla młodzieży, kremy żele, podki i maski firmy Flos-Lek, dostępne w drogeriach oraz aptekach, a także w ofercie wysyłkowej, czy Miraculum produkujący wody toaletowe takich marek jak "Pani Walewska", "Dafne" i... "Brutal". Szukasz pasty do zębów dla wegan? To również nie problem - wybierz markę Gayata, która produkuje także balsamy, olejki i środki pielęgnacyjne z ziół. W pełni wegańskie produkty produkuje także marka Kanu, która zapewnia wyjątkowe ekologiczne peelingi i mydła oraz lubiane przeze mnie Lawendowe Pole, w którym kupicie, m.in. niepowtarzalne lawendowe kremy.
W ofercie kosmetyków cruelty-free znajduje się też, tzw. kolorówka, czyli produkty do makijażu - tusze do rzęs, pudry i kredki do oczu, np. marki Lagona. Do pielęgnacji włosów polecamy natomiast szampony, lakiery do włosów i żele oraz nabłyszczacze Re Balance oraz Curls & Color.
Jeśli zależy ci na ochronie życia zwierząt, spodobają ci się zapewne także proszki i płyny do prania, środki czystości do WC, szyb, dywanów i odświeżacze powietrza marki Polin.
Co sądzicie o kosmetykach cruelty-free - warto zadawać sobie trud, by wyszukiwać je w Sieci i drogeriach? A może czujecie się pewniej stosując coś, co przetestowano już na żywych organizmach?