Makijaż od zawsze był kwestią kontrowersyjną, ale ostatnio dyskusja na jego temat jest coraz bardziej gorąca. Z jednej strony mówi się, że najpiękniejsze są kobiety naturalne, które od niego stronią. Z drugiej strony te, które się nie malują, często uznawane są za zaniedbane. Ilość używanych kosmetyków często jest tematem żartów, a umalowane dziewczyny są wyzywane od pustych czy próżnych. Jednak bywa, że dziewczyna, która ma poważne problemy ze skórą i ich nie zakryje, jest wyśmiewana jeszcze bardziej.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Em Ford (@mypaleskinblog)
Mówi się, że wszystkie zabiegi, którym kobiety poddają się przed wyjściem z domu, są oszustwem i kreują błędne oczekiwania oraz wyobrażenia wśród mężczyzn. Istnieje także przekonanie, że płeć żeńska maluje się wyłącznie po to, by zwrócić uwagę i spodobać się męskiej części społeczeństwa. Zapominamy, że makijaż jest także świetną zabawą, a nawet sztuką.
Pozornie nie jest to aż tak poważna sprawa - przecież chodzi tylko wygląd. Jednak ma to bardzo duży wpływ na samoocenę, szczególnie młodych dziewczyn, które dopiero uczą się, co jest istotne. Jeśli się nie malują, jest źle, ponieważ uchodzą za brzydkie czy niezadbane, a jeżeli bawią się makijażem, są nazywane oszustkami. Ważne, by uświadomić sobie, że poprawianie naturalnego wyglądu nie jest obowiązkiem każdej kobiety. Niestety, częściej niż "maluję się, bo lubię eksperymentować" słychać "muszę się pomalować, bo mu się nie spodobam."
Ostatnio na temat mocy makijażu wypowiedziała się Nikkie z Nikkie Tutorials . Film, w którym nakłada kosmetyki tylko na połowę swojej twarzy, obiegł cały świat.
Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Em Ford (@mypaleskinblog)
Kolejna znana blogerka - My Pale Skin - postanowiła zabrać głos w tej dyskusji. Em, bo tak brzmi jej pseudonim, publikuje w sieci zdjęcia i filmy, w których pokazuje się bez makijażu oraz krok po kroku przedstawia, jak zakrywa swoje niedoskonałości, a także po prostu bawi się wizażem. Pod każdą publikacją znajdują się setki komentarzy, w których ludzie dziękują jej za wsparcie i inspiracje. Dla wielu z nich Em Ford jest pierwszą osobą w mediach, z którą mogą się identyfikować. Oczywiście jest też bardzo dużo głosów, które są o wiele mniej przyjazne. Te autentyczne komentarze stały się podstawą filmu, który dziewczyna pokazała na swoim kanale:
Film porusza dwie kwestie. Przede wszystkim to, jak bardzo skrzywiony jest nasz obraz ideału oraz nasze oczekiwania wobec siebie i innych . Em podkreśla w nim, że obiektywna, uznana przez wszystkich perfekcja po prostu nie istnieje. Drugi problem to sprawa tego, co piszemy i mówimy na temat drugiej osoby. Gdzie znajduje się granica między opinią a obelgą?
Jakie są wasze opinie na temat makijażu? Malujecie się dla siebie czy dla kogoś? Co powinna robić dziewczyna jak Em?