"Alicia Keys rezygnuje z makijażu!" - emocjonowali się dziennikarze na całym świecie po publikacji listu otwartego wokalistki. Keys pisała o tym, że przez lata czuła się zobowiązana udawać kogoś innego - i jako kobieta, i jako artystka. Gdy nabrała pewności siebie, postanowiła rozpocząć nowe, bardziej szczere życie, a symbolem przemiany miała być rezygnacja z jakiegokolwiek makijażu.
Nie chcę się więcej zakrywać. Nie chcę zakrywać twarzy, ani umysłu, ani duszy, swoich myśli, marzeń, zmagań i emocji. Niczego - pisała na lennyletter.com.
Przez ostatnie półtora roku Alicia stała się patronką rodzącego się i rozwijającego w mediach społecznościowych ruchu #NoMakeUp. Bez makijażu występowała w sesjach zdjęciowych, kręciła teledyski, wreszcie - przychodziła na wielkie gale, jak MTV Video Awards, co budziło największe emocje. Przychodziło jej to z łatwością, bo Keys cieszy się piękną cerą i naturalnie ciemną oprawą oczu.
Aż przyszedł moment, w którym Alicia Keys się złamała. Dla wyznawczyń ruchu #NoMakeUp zgrzytem będzie nowa sesja okładkowa dla Allure. Na pierwszej stronie oglądamy typową Alicię: z nagą twarzą i turbanem, ale już w środku numeru znajdziemy zdjęcia Keys z turkusową i czarną kredką do oczu, odrobiną różu na policzkach czy z intensywnie fioletowym cieniem.
Nie jestem niewolnicą makijażu. Ale nie jestem też niewolnicą braku makijażu - komentuje zdjęcia wokalistka.
Czy wycofanie się z własnego manifestu to poważna wpadka wizerunkowa? Warto zauważyć, że na zdjęciach z "Allure" plamy koloru to jedyna ingerencja w urodę bohaterki sesji. Keys nie ma na sobie podkładu (ew. transparentny krem koloryzujący), nie ma pomalowanych rzęs, wyszczuplającego bronzera ani rysunku cieni zmieniających kształt oka. Można więc powiedzieć, że pozostała wierna sobie, nie pozwalając makijażystce radykalnie zmienić swojej twarzy.
Co wy o tym sądzicie? Dobra decyzja czy hipokryzja?
Alicia Keys bez makijażu - porównaj ZDJĘCIA
