Królowa Elżbieta przyzwyczaiła nas do tego, że ma bardzo specyficzne upodobania. Kiedy raz coś podbije jej serce przywiązuje się do tego na lata. Tak jest w przypadku jednego modelu torebki, której ma ponad 200 wersji, tego, że każdy dzień kończy kieliszkiem szampana i nie podróżuje bez swojego ulubionego deseru pod ręką.
Ta kobieta wie, czego chce i raczej nie zmienia zdania. Jej metodyczne działanie przekłada się na wszystkie sfery życia, także te związane z dbaniem o swoje paznokcie. Królowa upodobała sobie jeden kolor lakieru marki Essie pod wdzięczną nazwą „Ballet Slippers”. Wśród miłośniczek tego jasnego różu są także gwiazdy i blogerki na całym świecie. Ten skromny i bardzo delikatny odcień mógł przypaść królowej do gustu, bo jest tak neutralny, że nie koliduje z żadną z jej bardzo kolorowych kreacji. Jest na tyle subtelny, że łatwo ukryć go pod białymi rękawiczkami, z którymi się prawie nie rozstaje.
Według strony internetowej Essie, królowa Elżbieta jest fanką różowego lakieru od 1989 roku. Wtedy to po raz pierwszy jej fryzjer wysłał do firmy list z prośbą o butelkę dokładnie „tego koloru dla Jej Królewskiej Mości”. Jedno spojrzenie na królewskie paznokcie sugeruje, że przez te wszystkie lata faktycznie pozostała wierna tylko jednemu odcieniowi. Buteleczka „królewskiego” lakieru kosztuje zaledwie 9 $ (ok. 32 zł), czyli bardzo skromnie jak na monarsze możliwości. To znacznie tańsze uzależnienie niż torebki.
Podziwiamy Jej Królewską Wysokość za żelazną konsekwencję, nieuleganie modom i pozostanie wierną własnym upodobaniom!
Materiał pochodzi z serwisu Fashionpost.pl.
Zobacz także: Dziesięcioletni bloger urodowy wschodzącą gwiazdą Instagrama!