Zagraniczne serwisy internetowe, m.in USA Today czy NY Post, rozpisują się o skandalu, który wywołała jedna z makijażystek, zamieszczając na swoim instagramowym koncie zdjęcie białej kobiety. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby artystka nie postanowiła przy pomocy makijażu zrobić z niej… czarnoskórej. Po zamieszczeniu posta, nie trzeba było długo czekać na reakcję. Pod zdjęciem szybko pojawiły się nieprzebierające w słowach komentarze, podkreślające jego rasistowski charakter.
Makijażystka w swojej obronie napisała, chyba przewidując atak na swoją osobę, że zrobiła to tylko po to, by celebrować kobiece piękno i wyrazić podziw dla innej kultury. „Nie chciałam, aby to zdjęcie stało się kolejnym źródłem negatywnych emocji. Jeszcze nigdy nie byłam tak dumna z mojej pracy” - pisze autorka w poście.
Oświadczenie @paintdatface screen Instagram @paintdatface
Makijaż może być wspaniały i pomocny przy transformacji, ale chyba nie w każdym przypadku. Przy jego pomocy można zmienić rozmiar oczu, powiększać usta lub sprawić, że będziemy wyglądać młodziej, a nasza skóra wyda się bardziej promienna. Ale jedną z rzeczy, o którą nie chodzi chyba w robieniu makijażu, jest sprawienie, by wyglądać jak przedstawicielki innej rasy. Do dziś przyciemnianie skóry kojarzy się z "blackface" - makijażem z dawnych rasistowskich przedstawień teatralnych, niechlubnego epizodu w historii Stanów Zjednoczonych.
Czym jest blackface? Pisaliśmy o tym TUTAJ
Oczywiście spierać się można o to czy faktycznie makijażystka zrobiła to, bo chciała pokazać swoje umiejętności czy po prostu miała na celu zwrócenie na siebie uwagę. Nie dowiemy się jakimi pobudkami się kierowała, bo o tym wie tylko sama sprawczyni medialnej burzy. A jakie jest wasze zdanie? Jesteśmy ciekawi!
Zobacz także:
Trendy wiosna-lato 2017: wielki powrót logomanii!
Lato 2017: kostiumy kąpielowe z polską metką
Materiał pochodzi z serwisu Fashionpost.pl.
Fashion Post Fashion Post