Od porodu czwartego dziecka, małej córeczki minął zaledwie miesiąc, a Victoria Beckham już rozpoczęła dietę. W ciąży przytyła bowiem 10 kg.
Wcale nie jest to dużo i zbędne kilogramy z łatwością zgubiłaby z biegiem czasu, jednak jak na Victorię Beckham przystało - perfekcjonizm dotyczący jej wizerunku liczy się nader wszystko.
Artystka jest absolutnie zdeterminowana, by zgubić pociążowe kilogramy i ma zamiar zrobić to jak najszybciej. Co ciekawe, dopóki nie wróci do swego ulubionego rozmiaru "0", nie ma ochoty nikomu się pokazywać!
Podczas, gdy David zajmuje się resztą potomstwa, 37-letnia Victoria przebywa w wynajętej rezydencji na Malibu walcząc, by jej ciało zwróciło do dawnej formy - dowiadujemy się z serwisu dailymail.co.uk.
Wiemy też, że Victoria wybrała dietę tak zwanych "Pięciu garści", która polega na spożywaniu pięciu, bardzo małych porcji jedzenia w ciągu całego dnia. Łosoś, tuńczyk sushi, krewetki z chilli, warzywa oraz jajka - oto jej główne menu. Za przekąski służą jej migdały i jagody Goji.
Drakońska dieta ma sprawić, że Victoria wróci do wagi w przeciągu kilku tygodni. To dość drastyczna metoda, zwłaszcza, że artystka karmi piersią ( a przynajmniej zdawać, by się mogło - powinna).
Dowiedzieliśmy się również, że po urodzeniu synów, oprócz diety - stawiała głównie na ćwiczenia pilates i okłady z glonów, z czego korzysta i tym razem.
Prawdziwy powód dla którego gwiazda tak bardzo się męczy jest to, że chce wyglądać jak najlepiej w czasie Nowojorskiego Tygodnia Mody, gdzie zaprezentuje swoją najnowszą kolekcję.
Jedynym komentarzem, który w obliczu takich informacji przychodzi nam do głowy, jest to, że słowo fashion victim nabiera w przypadku Victorii zupełnie nowego, jeszcze bardziej przerażającego znaczenia...
Victoria Beckham z synami SPLASH NEWS/EAST NEWS/Splash News