Pamiętacie Barbie Ferreirę, modelkę o bardzo pełnych biodrach z kampanii kostiumów Aerie? Denise Bidot, dziewczynę plus size, która chętnie występuje w sesjach podkreślających jej rozstępy? Albo Iskrę Lawrence, blondynkę, która stała się symbolem walki o akceptację pełniejszych ciał w świecie mody?
Wszystkie dołączyły do All Woman Project, inicjatywy, która zrzesza modelki o różnych kolorach skóry i różnych typach sylwetki. Wszystkie są zmęczone niespisanymi regułami świata mody, które każą promować wyjątkowo szczupłe i wysokie dziewczyny rasy kaukaskiej.
Inicjatorkami akcji społecznej są Clémentine Desseaux, modelka plus size, oraz Brytyjka Charli Howard, reprezentująca, zdawałoby się, sylwetkę pożądaną przez show-biznes. Zdawałoby się, bo o 23-latka zasłynęła po tym, jak nagłośniła sprawę rozwiązania umowy z agencją. Przy 173 cm wzrostu i rozmiarze wahającym się między 34 a 36, Howard została zwolniona z powodu "kiepskiej formy".
Od tego czasu szczuplutka Howard identyfikuje się ruchem akceptacji ciała, walczy przeciw dyktatowi rozmiaru i podkreśla, że woli być wysportowana niż chuda.
Desseaux i Howard nie chciały, żeby ich inicjatywa koncentrowała się tylko wokół pełniejszych sylwetek. Do udziału w projekcie udało się namówić także androgyniczną Elliot Sailors, modelkę pozującą do męskich kampanii, oraz Shivani Persad, o ciemniejszej skórze (jej rodzice pochodzą z Trinidadu) i bujnym owłosieniu.
Nieprzypadkowo All Woman Project startuje tuż przed rozpoczęciem New York Fashion Week. Sesja zdjęciowa i wideo mają przypomnieć o różnych obliczach piękna i promować kobiecą solidarność. Całość stylizowana jest na kampanię bielizny, jako że ten segment rynku jest najbardziej otwarty na zmiany i najbardziej wpisany w ruch akceptacji i uwolnienia od Photoshopa. Wystarczy przypomnieć inicjatywy marki Aerie i ostatnią kampanię Lonely Lingerie z udziałem Leny Dunham .